menu
Kula ognia i eksplozja na niebie w Bangkoku. Meteoryt czy coś więcej?
Kula ognia i eksplozja na niebie w Bangkoku. Meteoryt czy coś więcej?
Co byście zrobili gdyby na niebie znienacka pojawiła się duża kula ognia? Uciekali? Modlili w obawie, że to koniec świata?Tajemnicza kula ognia została dostrzeżona na bezchmurnym niebie północnego Bangkoku w Tajlandii. Zjawisko to, mające miejsce w zeszły Poniedziałek, zostało uchwycone przez liczne kamery przemysłowe.Wielu ludzi myślało, że to spadający samolot, płonący balon, a nawet statek kosmiczny w płomieniach.Pierwsze zdjęcia zjawiska pojawiły się już kilka chwil po jego wystąpieniu, ale wciąż nie zostało podane jego oficjalne wytłumaczenie.Astronomowie sugerowali, że był to zapewne meteoryt, ale Planetarium w Bangkoku wydało oświadczenie, że tego dnia nie pojawiło się nawet jedno zgłoszenie o lądowaniu meteorytu na terenie miasta. Incydent nie został skomentowany przez Tajlandzki rząd.Z pomocą w rozwiązaniu zagadki przyszedł Worawit Tanwutthibundit, astronom z Obserwatorium Chachoengsao, który napisał w swoim oświadczeniu:"To tylko wypalony ślad. Zdjęcia białego dymu przedstawi

Co byście zrobili gdyby na niebie znienacka pojawiła się duża kula ognia? Uciekali? Modlili w obawie, że to koniec świata?

Tajemnicza kula ognia została dostrzeżona na bezchmurnym niebie północnego Bangkoku w Tajlandii. Zjawisko to, mające miejsce w zeszły Poniedziałek, zostało uchwycone przez liczne kamery przemysłowe.


Wielu ludzi myślało, że to spadający samolot, płonący balon, a nawet statek kosmiczny w płomieniach.

Pierwsze zdjęcia zjawiska pojawiły się już kilka chwil po jego wystąpieniu, ale wciąż nie zostało podane jego oficjalne wytłumaczenie.

Astronomowie sugerowali, że był to zapewne meteoryt, ale Planetarium w Bangkoku wydało oświadczenie, że tego dnia nie pojawiło się nawet jedno zgłoszenie o lądowaniu meteorytu na terenie miasta. Incydent nie został skomentowany przez Tajlandzki rząd.


Z pomocą w rozwiązaniu zagadki przyszedł Worawit Tanwutthibundit, astronom z Obserwatorium Chachoengsao, który napisał w swoim oświadczeniu:


"To tylko wypalony ślad. Zdjęcia białego dymu przedstawiają pozostałości po meteorycie w widocznej postaci. Jest to normalne zjawisko, nie ma powodu do paniki.


Astronom także był świadkiem incydentu, jadąc tego dnia jedną z ulic Bangkoku. Oszacował on, że meteoryt rozpadł się lecąc z prędkością 50 mil na sekundę. Następnie, wchodząc w atmosferę naszej planety,  stanął w płomieniach i zdezintegrował się, pozostawiając jedynie ślad białego dymu.

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku