menu
Gdy dotknął go koń, otworzył oczy! Umierający weteran żegna się ze swoimi zwierzętami!
Gdy dotknął go koń, otworzył oczy! Umierający weteran żegna się ze swoimi zwierzętami!
Wiedząc, że nie zostało mu dużo czasu na tym świecie, Roberto Gonzales miał tylko jedno życzenie: pożegnać się z dwójką najlepszych przyjaciół. Tymi przyjaciółmi były jego dwa konie, Sugar i Ringo.Gonzales to weteran wojny wietnamskiej, sparaliżowany w wyniku obrażeń poniesionych na froncie. Po powrocie do Stanów, mężczyzna zajął się hodowlą koni, stając się jednym z niewielu sparaliżowanych hodowców w Teksasie.Niestety, po latach, nadszedł czas na ostateczne pożegnanie z podopiecznymi. Podczas wizyty w szpitalu u Gonzalesa wykryto poważne problemy z wątrobą i nerkami. Lekarze wiedzieli, że mężczyźnie nie zostało wiele czasu. Mając świadomość, że powrót do trenowania jest już niemożliwy, Gonzales poprosił o umożliwienie pożegnania się ze swoimi zwierzętami. Szpital w którym przebywał mężczyzna, umożliwił mu to. Spotkanie odbyło się na zewnątrz szpitala. „Gdy konie zbliżyły się, Roberto otworzył oczy. To było bardzo smutne pożegnanie. One wiedziały, że więcej go nie zobaczą.” mówi żona

Wiedząc, że nie zostało mu dużo czasu na tym świecie, Roberto Gonzales miał tylko jedno życzenie: pożegnać się z dwójką najlepszych przyjaciół. Tymi przyjaciółmi były jego dwa konie, Sugar i Ringo.


Gonzales to weteran wojny wietnamskiej, sparaliżowany w wyniku obrażeń poniesionych na froncie. Po powrocie do Stanów, mężczyzna zajął się hodowlą koni, stając się jednym z niewielu sparaliżowanych hodowców w Teksasie.

Niestety, po latach, nadszedł czas na ostateczne pożegnanie z podopiecznymi. Podczas wizyty w szpitalu u Gonzalesa wykryto poważne problemy z wątrobą i nerkami. Lekarze wiedzieli, że mężczyźnie nie zostało wiele czasu. Mając świadomość, że powrót do trenowania jest już niemożliwy, Gonzales poprosił o umożliwienie pożegnania się ze swoimi zwierzętami. Szpital w którym przebywał mężczyzna, umożliwił mu to.

 

Spotkanie odbyło się na zewnątrz szpitala. „Gdy konie zbliżyły się, Roberto otworzył oczy. To było bardzo smutne pożegnanie. One wiedziały, że więcej go nie zobaczą.” mówi żona Gonzalesa, Rosario.

Stan Gonzalesa jest krytyczny. Jego żona podziękowała szpitalowi za nagięcie przepisów i umożliwienie spotkania. „Opieka jaką otoczyliście mojego męża, jest wyjątkowa.” napisała na Facebooku. „Jesteście naszymi aniołami.”


Źródło: http://www.countryliving.com/

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku