menu
Obsługujący ich kelner totalnie nie dawał sobie rady! Zostawili mu na rachunku wiadomość i wyszli!
Obsługujący ich kelner totalnie nie dawał sobie rady! Zostawili mu na rachunku  wiadomość i wyszli!
Makenzie i Steven Schultz poznali się w czasie swojej pierwszej pracy. Oboje pracowali jako kelnerzy, więc mają pełną świadomość jak stresujący i niewdzięczny może być ten zawód.W 2014 roku, para obchodziła 6 rocznicę ślubu. Aby uczcić tę  uroczystość, postanowili oni wybrać się do restauracji na romantyczną kolację. Niestety ich wieczór nie przebiegł tak jak to sobie wymarzyli, a to za sprawą obsługi restauracji.Kobieta postanowiła opisać całą sytuację w poście na Facebooku, czym dała przykład, że nie powinniśmy oceniać książki po okładce.Więc tak: Nasza obsługa podczas dzisiejszej kolacji była okropna. Musieliśmy czekać 20 minut aby dostać wodę, 40 minut na przystawki i ponad godzinę na danie główne. Ludzie siedzący przy stolikach wokół nas głośno komentowali, wręcz wyszydzali jakość obsługi restauracji. I szczerze mówiąc, nie dziwię się im. To co było jednak oczywiste, to fakt że za problemy z obsługą byli odpowiedzialni właściciele, którzy nie zatrudnili wystarczającej ilości praco

Makenzie i Steven Schultz poznali się w czasie swojej pierwszej pracy. Oboje pracowali jako kelnerzy, więc mają pełną świadomość jak stresujący i niewdzięczny może być ten zawód.


W 2014 roku, para obchodziła 6 rocznicę ślubu. Aby uczcić tę  uroczystość, postanowili oni wybrać się do restauracji na romantyczną kolację. Niestety ich wieczór nie przebiegł tak jak to sobie wymarzyli, a to za sprawą obsługi restauracji.


Kobieta postanowiła opisać całą sytuację w poście na Facebooku, czym dała przykład, że nie powinniśmy oceniać książki po okładce.


Więc tak: Nasza obsługa podczas dzisiejszej kolacji była okropna. Musieliśmy czekać 20 minut aby dostać wodę, 40 minut na przystawki i ponad godzinę na danie główne. Ludzie siedzący przy stolikach wokół nas głośno komentowali, wręcz wyszydzali jakość obsługi restauracji. I szczerze mówiąc, nie dziwię się im. To co było jednak oczywiste, to fakt że za problemy z obsługą byli odpowiedzialni właściciele, którzy nie zatrudnili wystarczającej ilości pracowników, a nie kelner roznoszący jedzenie.


 Biedny chłopak dwoił się i troił, przez cały czas zachowując uprzejmość i profesjonalizm. W pewnym momencie naliczyliśmy, że obsługiwał 12 stolików i bar. Żaden kelner nie byłby w stanie nadążyć w takiej sytuacji. Gdy tak siedzieliśmy i obserwowaliśmy jak chłopak biega w tę i z powrotem, ciągle przepraszając, powiedziałam do Stevena... „Wow, jeszcze niedawno to my byliśmy na jego miejscu.” Biegając i obsługując stoliki. Nie znosiłam tej pracy i absolutnie za nią nie tęsknię. Jedynym pozytywem pracy kelnera były napiwki. Steven zgodził się ze mną, gdy zaproponowałam abyśmy podnieśli młodego kelnera na duchu, jako że tego wieczoru z pewnością nie mógł on liczyć na napiwki od klientów, z powodu powolnej obsługi.


 Wyszliśmy z restauracji zanim to zobaczył i nie wrzucam tego zdjęcia na Facebooka aby się chwalić. Dzielę się tym, żeby przypomnieć wszystkim, że zanim zaczniemy kogoś oceniać, powinniśmy poznać pełny obraz sytuacji. Pamiętajcie, że wy też znajdowaliście się kiedyś w takiej sytuacji jak ten chłopak.



Źródło: buzzfeed.com


TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku