wyświetlenia
Paktofonika, czyli Magik, Fokus i Rahim, stworzyła album, który w momencie wydania był wyraźnie inny od tego, co dominowało w polskim rapie przełomu wieków. „Kinematografia” była surowa, osobista i momentami bardzo mroczna. Teksty skupiały się na emocjach, presji, samotności, ambicjach i rozczarowaniach, z którymi mierzyło się młode pokolenie wchodzące w dorosłość na początku XXI wieku.
Choć płyta nie odniosła natychmiastowego komercyjnego sukcesu, szybko zaczęła budować swój status. Utwory takie jak „Jestem Bogiem”, „Chwile ulotne” czy „Priorytety” stały się ponadczasowe i do dziś są cytowane, analizowane i odkrywane przez kolejne generacje słuchaczy. Dla wielu osób był to pierwszy kontakt z rapem, który mówił wprost o emocjach i problemach, bez pozy i udawania twardziela.
Historia albumu nierozerwalnie wiąże się z tragiczną śmiercią Magika, który zginął zaledwie osiem dni po premierze płyty. To wydarzenie sprawiło, że „Kinematografia” nabrała jeszcze głębszego, niemal symbolicznego znaczenia. Z czasem album urósł do rangi kultowego, a Paktofonika stała się jednym z najważniejszych zespołów w historii polskiego hip-hopu.
Dziś, 25 lat później, „Kinematografia” wciąż brzmi zaskakująco aktualnie. Problemy, o których rapowali Magik, Fokus i Rahim, nadal są bliskie kolejnym pokoleniom. To jedna z tych płyt, które nie starzeją się wraz z metryką, a raczej zyskują nowe znaczenia wraz z doświadczeniem słuchaczy.
Dla jednych to wspomnienie młodości, dla innych klasyka odkrywana po raz pierwszy. Jedno jest pewne - „Kinematografia” to album, obok którego nie da się przejść obojętnie. A jeśli uświadomienie sobie, że od jej premiery minęło już 25 lat, wywołuje lekkie ukłucie nostalgii… cóż, nie jesteś w tym odosobniony.
Rozmowy na Facebooku