menu
Chciał przykozaczyć swoją furą. Nie wiedział na kogo trafił
Chciał przykozaczyć swoją furą. Nie wiedział na kogo trafił
Wielu kierowców lubi mieć moc pod maską. Nie znaczy to, że muszą ją wykorzystywać w mieście, ale fajnie jest mieć poczucie, że w każdej chwili można ją wykorzystać na przykład podczas wyprzedzania aut lub zwyczajnie, żeby pobawić się na jakimś dozwolonym fragmencie drogi gdzie jest to dozwolone. Temu kto ma czym przycisnąć chyba nie trzeba tego tłumaczyć.

Są jednak osoby, które mocą pod maską chcą się popisać przed innymi. Szukają wtedy na drodze kogoś z kim mogą rywalizować jazdą spod świateł lub ściganiem się po drogach publicznych. Raz, że jest to zabronione, a dwa, że bardzo niebezpieczne i może skończyć się poważnym wypadkiem. 

Dzisiaj widzieliśmy nagranie jak kierowca chciał pokazać innemu kierowcy, że może mu w bardzo szybko sposób uciec. Nie wiemy czy chciał podbudować swoje ego, ale trafił na kogoś kogo się nie spodziewał i zapewne teraz go to trochę będzie kosztować. 

Niestety nie pochwalił się już w jaki sposób skończyła się ta jazda i gdzie to było. Karma jednak bardzo szybko go dopadła. Poniżej możecie zobaczyć nagranie z tej przejażdżki.

Reklama

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku