menu
Czy to jest ta ekologia? Drzwi nowego auta, których nie da się naprawić po zerwaniu klamki
Czy to jest ta ekologia? Drzwi nowego auta, których nie da się naprawić po zerwaniu klamki
Nowoczesne samochody coraz częściej zaskakują nie tylko zaawansowaną technologią, ale i absurdami konstrukcyjnymi. Dobrym przykładem jest Chevrolet Silverado, którego właściciel podzielił się w sieci historią naprawy pozornie banalnej usterki. Okazało się, że po zerwaniu klamki lub awarii przycisku do opuszczania szyby… nie da się wymienić pojedynczego elementu. Trzeba kupić cały panel drzwi, bo tylko w takiej formie producent sprzedaje część zamienną.

Pod artykułem nagranie użytkownika auta

Cały bok zamiast klamki

Autor nagrania, które obejrzały już setki tysięcy internautów, pokazał, jak w jego nowym Chevrolecie Silverado pękła klamka i przestał działać przycisk sterujący szybą. Gdy próbował znaleźć część zamienną, spotkał się z czymś, co wielu użytkowników uznało za absurd. Zarówno sklepy, jak i sam producent poinformowali go, że nie da się kupić pojedynczego elementu - klamki, przycisku czy panelu sterowania.

Jedyną dostępną opcją była wymiana całego boku drzwi, który sprzedawany jest jako jeden zintegrowany moduł. Co to oznacza w praktyce? Zamiast części za kilkadziesiąt dolarów, właściciel musiałby kupić kompletny element kosztujący nawet kilka tysięcy.

Ekologia po nowemu

W sieci zawrzało. Pod filmem pojawiły się setki komentarzy, w których kierowcy ironicznie pytają:

„Czy to właśnie ta ekologia, o której tyle mówią producenci?”

Trudno się dziwić - takie rozwiązania są sprzeczne z ideą zrównoważonego rozwoju. Zamiast naprawiać drobny element, trzeba wymieniać ogromny fragment konstrukcji, co generuje więcej odpadów i zużywa znacznie więcej surowców.

Mechanicy potwierdzają, że to zjawisko staje się coraz częstsze. Współczesne auta projektowane są modułowo - wiele funkcji (klamki, zamki, przyciski, czujniki, wiązki elektryczne) jest łączonych w jeden zintegrowany blok. Takie podejście ułatwia produkcję i serwisowanie w autoryzowanych punktach, ale całkowicie eliminuje możliwość naprawy pojedynczych części.

„Planowane postarzanie” w praktyce

Kierowcy coraz częściej używają w tym kontekście pojęcia planowanego postarzania produktów. Trudność w naprawie i brak dostępu do tańszych części zamiennych sprawia, że użytkownicy są zmuszeni do kosztownych napraw lub szybszej wymiany samochodu na nowszy.

Podobne sytuacje dotyczą nie tylko Chevroleta. Użytkownicy Forda, BMW czy Audi zgłaszają, że w nowych modelach nie da się wymienić samego przycisku, czujnika czy klamki - trzeba wymienić cały panel.

Unia Europejska chce to zmienić

Na szczęście temat nie pozostaje bez reakcji. W Unii Europejskiej trwają prace nad przepisami, które mają zobowiązać producentów do umożliwienia naprawy urządzeń i pojazdów, zamiast wymuszania wymiany całych modułów.
Nowe regulacje, które mają wejść w życie w 2025 roku, przewidują kary dla producentów utrudniających dostęp do części i dokumentacji naprawczych.

Absurd nowoczesności

Historia właściciela Chevroleta Silverado to symbol szerszego problemu współczesnej motoryzacji - piękne hasła o ekologii zderzają się z rzeczywistością, w której drobna awaria prowadzi do tony elektrośmieci i gigantycznych kosztów.

Czy to rzeczywiście ekologia? A może po prostu wygodny sposób, by użytkownik szybciej sięgnął po nowy samochód?

Źródło YouTube – Chevrolet Silverado door repair issue
Reklama

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku