Dostał mandat za przekroczenie prędkości o 1 km/h. Zdjęcie mandatu robi furorę w internecie

Według opisu, kierowca otrzymał mandat w wysokości 50 zł i 1 punkt karny za przekroczenie prędkości o 1 km/h, czyli wartość mieszczącą się w granicy możliwego błędu pomiarowego urządzeń.

Właśnie ten aspekt wzbudził największą krytykę - internauci podkreślają, że zgodnie z normami technicznymi fotoradarów i mierników, uchyb pomiarowy zwykle wynosi kilka kilometrów na godzinę, co powinno eliminować podobne „skrajności”.

Opublikowany wpis sugeruje, że tego typu przypadki nie rozwiązują realnych problemów polskiego bezpieczeństwa ruchu drogowego, a jedynie frustrują kierowców jeżdżących przepisowo. Autor porusza również kwestię „odpowiedzialności zbiorowej” - czyli zaostrzania przepisów wobec całego społeczeństwa, podczas gdy największe zagrożenie na drogach mają stwarzać ci, którzy jeżdżą ekstremalnie niebezpiecznie, często pomimo posiadania wielu zakazów prowadzenia pojazdów.

We wpisie padają konkretne pytania:

• Czy problemem są kierowcy, którzy jadą o 1 km/h za szybko?

• Czy może ci, którzy pędzą 100 km/h tam, gdzie obowiązuje 50?

• A może ci, którzy mają po kilka lub nawet kilkanaście zakazów jazdy?

Autor porównuje też sytuację z rowerzystą jadącym w sposób ryzykowny i lekkomyślny - niekorzystającym z drogi rowerowej, wjeżdżającym z chodnika na jezdnię bez obserwacji i z kapturem na głowie. Według niego to właśnie takie zachowania generują realne zagrożenie, a nie minimalne przekroczenia prędkości.

Zdjęcie mandatu oraz emocjonalny komentarz doprowadziły do gorącej dyskusji o tym, jak powinno wyglądać egzekwowanie przepisów w Polsce. Część internautów uważa, że służby powinny skupiać się na najbardziej agresywnych i nieodpowiedzialnych użytkownikach dróg. Inni podkreślają, że przepisy są przepisami, a ich zadaniem jest dyscyplinowanie wszystkich uczestników ruchu, niezależnie od skali wykroczenia.

Jedno jest pewne - sprawa mandatu za 1 km/h szybko stała się internetowym symbolem frustracji kierowców wobec sposobu, w jaki w Polsce interpretowane i egzekwowane są przepisy dotyczące prędkości. W komentarzach wielu użytkowników zwraca uwagę, że podobne sytuacje nie poprawiają bezpieczeństwa, a jedynie podważają zaufanie do systemu.