wyświetlenia
Na pewno nieraz słyszeliście o niesamowitej więzi jaka łączy psa i człowieka. Ale taka przyjaźń między człowiekiem a zimnokrwistym gadem? Okazuje się, że też jest możliwa.
Co prawda nie jest tak emocjonalna jak z psem ponieważ Pocho ( tak ma na imię krokodyl) nie jest skory do aportowania ani nie wita właściciela w domu machając ogonem, ale musicie przyznać, że jest niezwykła!
Mężczyzna o imieniu Chito, żyjący na Kostaryce uratował życie tego olbrzyma kiedy był jeszcze młodym i mniejszym krokodylem, wyciągając kule z jego czaszki, a następnie opiekował się nim do pełnego wyzdrowienia.
Jak sam obecnie twierdzi, ich przyjaźń tra już niemal dwadzieścia lat i bez strachu pływa razem z Pocho w wodzie oraz bawi się z nim na brzegu!
Mielibyście odwagę pogłaskać takiego pupila?
Rozmowy na Facebooku