Mistrzowie prostej, tak się potocznie mówi o kierowcach, którzy myślą, że mają duże umiejętności w prowadzeniu samochodu, ale jak przychodzi co do czego to za wiele nie potrafią.
Zazwyczaj szybko kończy się to wypadkiem bądź kolizją. Taką akcją pochwalił się ten kierowca, który sam nagrał to jak próbował pokazać moc Ferrari, ale jak się szybko okazało nie był nawet mistrzem prostej, bo gdy tylko przycisnął trochę gazu to od razu wylądował na barierkach. Uderzenie widać, że było dosyć silne, bo w aucie wystrzeliło całkiem dużo poduszek powietrznych. Niestety w internecie nie znaleźliśmy zdjęć samochodu tuż po wypadku. Może następnym razem przejdzie jakiś kurs prowadzenia aut z dużą mocą pod maską ;)
Reklama
Rozmowy na Facebooku