Ma to związek z tym co się dzieje na tej drodze. Niestety chyba niektórzy motocykliści zapominają, że jest to droga publiczna i wydaje im się chyba, że są na torze. Poniżej możecie zobaczyć film z takiego wypadku. Kierowca motocykla nie dostosował prędkości i zaskoczył go kierowca samochodu, który prawidłowo wykonywał lewoskręt. Co więcej motocykliści uważali, że to jego wina i jak informują napisy w filmie, zaczęli za nim jechać, ponieważ uznali, że uciekł z miejsca wypadku. Pytanie tylko czy on w ogóle wiedział, że coś takiego się wydarzyło? Poniżej jeszcze informacja, która znalazła się pod filmikiem, którą my pozostawiamy bez komentarza
"Wypadek kolegi z klubu zarejestrowany trzema kamerami GoPro. Człowiek w samochodzie mówił przy Policji, że skręcał w lewo, chociaż po wypadku zawrócił i uciekał. Mówił, że nie widział motocyklisty, który wjechał do rowu. Dwóm motocyklistom udało się ominąć samochód, trzeci nie miał tyle szczęścia, miał większą prędkość i doganiał już czerwoną CBR, więc żeby nie wjechać jej w tył, szukał innego rozwiązania. Kierowca samochodu zjechał do krawędzi jezdni przed skrętem, przepuszczał dwóch motocyklistów jadących z naprzeciwka, więc zachował się dobrze. Dziwne jest tylko to, że uciekał i nie chciał się zatrzymać, zatrzymał się dopiero wtedy, kiedy kolega na motocyklu zaczął mu otwierać drzwi podczas jazdy, niebezpieczny manewr, ale adrenalina robi swoje. Motocyklista otrzymał mandat i punkty karne, ma stłuczony bark. Motocykl ucierpiał w małym stopniu - kilka zadrapań.
Niech to będzie przestrogą dla wszystkich, którzy jeżdżą w tym miejscu. Kto by się spodziewał, że na zakręcie będzie stał samochód..."
Rozmowy na Facebooku