---- Nagranie na końcu tekstu, u dołu strony ----
W skrócie:
- autor poniższego nagrania został zatrzymany do kontroli
- policjant chciał mu wystawić mandat za niezatrzymanie się przed znakiem STOP
- sprawy nie chcieli załatwić na miejscu dlatego została skierowana do sądu, gdzie kierowca został uniewinniony
Dzisiaj mamy materiał dzięki, któremu autorowi udało się uniknąć kosztownego mandatu. Na nagraniu widać jak autor zatrzymuje się przed znakiem STOP i skręca w prawo gdzie po chwili jego oczom ukazuje się patrol policji.
Jeden z policjantów postanawia go zatrzymać i informuje o sytuacji jaką zauważył. Z opisu autora wynika, że policjanci chcieli mu wypisać mandat za niezatrzymanie się przed znakiem. Sprawa trafiła na wokandę, gdzie został przedstawiony poniższy materiał.
Finał sprawy jest chyba oczywisty. Poniżej jeszcze parę słów od autora nagrania które znalazły się pod opublikowanym, nagraniem.
"Wyłączyłem silnik i odcięło zasilanie ...
Policjanci chcieli wlepić mi mandat za niezatrzymanie na STOPie Policjant dowiedziawszy się o kamerce ... standardowo "proszę pokazać nagranie" ...,ale nagranie nie zostało im okazane. Powiedziałem że padła mi bateria. I wyczuli okazję ... Policjanci byli bardzo aroganccy, trzymali mnie tam po złości 2 godziny - "No bo proszę pana to hehe musi potrwać". W radiowozie mówili "ja jestem w tej firmie 20 lat i wiem lepiej", coś w tym stylu.
Zostałem uniewinniony przez sąd, rozprawa 2.5 miesiąca później. Sąd potraktował ich dosyć ostro, stwierdził, że jak to mogą zatrzymać auto bez pewności. W radiowozie podkreślałem, że policjant stał ze 2-3 metry od krawędzi jezdni, oczywiście policja wie lepiej i koniec. Standardowo, milicja liczy, że może się nic nie nagrało i oni mają rację."
Sytuacja miała miejsce na drodze krajowej numer 78, Tarnowskie Góry - Siewierz w sierpniu 2022 roku.
Rozmowy na Facebooku