menu
Kobieta przygarnia niechciane zwierzęta do swojego sanktuarium, tworząc im nowy dom
Kobieta przygarnia niechciane zwierzęta do swojego sanktuarium, tworząc im nowy dom
Jeśli przyjmiemy, że dobroć ludzka powinna być mierzona w uczynkach, a nie słowach, Adri Rachelle, założycielka Wild Things Sanctuary, bez wątpienia może uważać się za dobrą osobę. Kobieta stworzyła dom dla niemalże 200 zwierząt, wydając na to dziesiątki tysięcy dolarów i wkładając mnóstwo wysiłku w zapewnienie im godnego życia.

1.

 1. © adrirachelle / instagram.com

Adri założyła swoją organizację po latach ratowania zwierząt na własną rękę. „Stało się dla mnie jasne, że to coś więcej niż hobby. To powołanie”, mówi kobieta.

2.

2. © adrirachelle / instagram.com
Reklama

3.

3. © adrirachelle / instagram.com

„Odrzucone i zagrożone zwierzęta często pojawiały się w moim życiu. Oferowanie im miejsca, w którym mogą poczuć się bezpiecznie, wynagradza mi wszelkie koszty i wysiłki.”

4.

4. © adrirachelle / instagram.com

5.

5. © adrirachelle / instagram.com

Choć opieka nad tak dużą liczbą zwierząt to ogromne wyzwanie, Adri zachowuje pogodę ducha. 

6.

6. © adrirachelle / instagram.com
Reklama

7.

7. © adrirachelle / instagram.com

„Choć w praktyce oznacza to, że zajmuję się zwierzętami każdego dnia, bez żadnych wakacji, kocham każdą chwilę spędzoną z nimi.”

8.

8. © adrirachelle / instagram.com
Reklama

9.

9. © adrirachelle / instagram.com

10.

10. © adrirachelle / instagram.com

Na tych zdjęciach doskonale widać, że Adri podchodzi do swoich obowiązków z pasją i zaangażowaniem, dbając, by każde ze zwierząt otrzymywało właściwą opiekę.

Reklama

11.

11. © adrirachelle / instagram.com

12.

12. © adrirachelle / instagram.com

„Choć sama praca – karmienie, pojenie, sprzątanie, itp. zajmuje mi kilka godzin dziennie, spędzam ze zwierzakami znacznie więcej czasu. Bawię się z nimi, obserwuję je i podziwiam.”

13.

13. © adrirachelle / instagram.com

14.

14. © adrirachelle / instagram.com

Adri nie ukrywa, że koszty całego przedsięwzięcia są masywne, zaznaczając, że bez odpowiedniego zabezpieczenia finansowego, stworzenie sanktuarium po prostu nie byłoby możliwe.

Reklama

15.

15. © adrirachelle / instagram.com

16.

16. © adrirachelle / instagram.com

„Samo rozpoczęcie, zebranie materiałów, wybudowanie odpowiednich zagród i innych rzeczy, kosztowało mnie 50 tysięcy dolarów. Karmienie to około 1 300 dolarów miesięcznie. Na weterynarza wydaję 10 tysięcy dolarów rocznie.”

17.

17. © adrirachelle / instagram.com

18.

18. © adrirachelle / instagram.com

„Dodatkowo, staram się dbać, by moje zwierzaki otrzymywały coś ekstra, poza podstawową opieką. Rozpieszczam je w miarę możliwości, bo większość z nich została już mocno doświadczona przez życie.

19.

19. © adrirachelle / instagram.com

20.

20. © adrirachelle / instagram.com

Na koniec, Adri wskazała też jedną cechę która odróżnia jej placówkę od wielu innych. „Od początku wiedziałam, że to będzie prywatne sanktuarium, niedostępne dla publiki. Dobro zwierząt jest dla mnie najważniejsze, a ciągłe wizyty, obserwowanie i zakłócanie ich spokoju, mogłoby mieć negatywny wpływ na ich zdrowie.”



Źródło: boredpanda.com

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku