menu
Na komunię dla chrześniaka dała tyle na ile było ją stać. Rodzice stwierdzili, że to za mało
Na komunię dla chrześniaka dała tyle na ile było ją stać. Rodzice stwierdzili, że to za mało
Od kilku lat pierwsza komunia przypomina rozmachem wesele, musi być wystawna impreza na sali, a prezenty kwotami spokojnie mogą konkurować z tymi jakie daje się parze młodej.

Jeśli komuś taka konwencja odpowiada, to nie ma co narzekać i krytykować ale prawda jest, większość ludzi skupia się na przyjęciu, tym, co będzie się działo tuż po wyjściu z kościoła, jak i samych prezentach, bez których większość z nas nie wyobraża sobie obchodzenia tych wyjątkowych dni. 

Problem zaczyna się, gdy rodzice wymagają, żeby goście dopasowali się do ich wymagań nawet, jeśli przekracza to ich możliwości.

Zastawa się, a postaw się - taka postawa to ciągle u nas popularny styl imprez

Zastawa się, a postaw się - taka postawa to ciągle u nas popularny styl imprez
Reklama

Agacie, która postanowiła opisać niedorzeczną sytuację, nie przelewało się od dłuższego czasu. Chrzestną została wtedy, kiedy nie zarabiała dużo. Z czasem jej sytuacja nie poprawiała się, a komunia zbliżała się wielkimi krokami. Stanęła przed nurtującym pytaniem: ile wypada włożyć chrześniakowi do koperty?

Postanowiła włożyć do koperty taką kwotę, na jaką ją było stać

Postanowiła włożyć do koperty taką kwotę, na jaką ją było stać

Reakcją ze strony rodziców dziecka i najbliższych podzieliła się w sieci.

Zawsze mi się wydawało, że ludzie za bardzo przejmują się tym, co wypada. W Polsce szczególnie, bo każdy z nas chce się pokazać. Słynne zastaw się, a postaw się. Nawet jak nie masz grosza przy duszy, to nie możesz dać tego po sobie poznać. Trzeba zrobić dobre wrażenie, choćby na kredyt. Znam takich ludzi, ale sama nigdy nie myślałam w ten sposób

Moja kuzynka 2 lata temu zorganizowała wystawne wesele na 150 osób, choć wszyscy wiedzieli, że jej się nie przelewa. Kredyty chyba nadal spłaca, ale przynajmniej niektórym zaimponowała. Tak samo jest z niektórymi zaproszonymi gośćmi. Choćby mieli sprzedać nerkę albo klejnoty rodowe, to nie odpuszczą. Włożą do koperty tyle, żeby nie było wstydu.

To znaczy ile? Właśnie się przekonałam, że istnieją konkretne widełki zależne od sytuacji i stopnia spokrewnienia

Najgorzej jest ze ślubami, bo przy tej okazji zawsze cię podliczą. Rodzice powinni dać tyle, dziadkowie tyle, rodzeństwo też nie ma łatwo. W grę wchodzą nawet tysiące złotych. Podobnie przy okazji komunii. Skala może nie ta, ale od chrzestnych dziecko i jego rodzice oczekują równie sporych kwot. 1000-1500 zł to minimum. A najlepiej jeszcze telefon za 3 tysiące i komputer za 5.

No dobra, zdawałam sobie sprawę, że tak to zazwyczaj wygląda, ale liczyłam trochę na taryfę ulgową. Proszono mnie o zostanie chrzestną, kiedy mi się nie przelewało. Przez te lata sytuacja wcale się nie poprawiła. Wręcz dysponuję mniejszym budżetem, bo sama urodziłam dwoje dzieci. Nie wydam nagle kilku pensji na prezent. Zwłaszcza przed wakacjami

Udało mi się odłożyć 200 zł i tyle włożyłam do koperty. Chciałabym więcej, ale to mądre dziecko, a nie mały materialista bez skrupułów

Nadal tak twierdzę, ale o jego rodzicach mam coraz gorsze zdanie. Kiedyś byli moimi bardzo bliskimi przyjaciółmi. Z mamą chrześniaka chodziłam do podstawówki, a później liceum. Zawsze czułam się u nich jak w rodzinie. Może właśnie dlatego mieli wobec mnie tak nierealne oczekiwania? Tak czy owak, obawiam się, że naszych relacji już nie naprawimy. Tylko i wyłącznie z ich winy

Z dobrych źródeł wiem, że ledwo rozeszliśmy się do domów po komunii i już się zaczęło. Wszyscy wiedzą ile włożyłam do koperty i że nie mam wstydu. Tym bardziej, że niedawno zmieniłam samochód, a w zeszłym roku pracę i lepiej zarabiam. Poskąpiłam na niewinne dziecko. Zawiodłam jako chrzestna, przyjaciółka, człowiek, matka, Polka i nie wiem kto jeszcze

Dziecko niczemu tu nie zawiniło, więc nie chciałabym zrywać kontaktu. Ale z jego rodzicami zupełnie nie chce mi się gadać

Później wykorzystują wszystko na twoją niekorzyść. Bo miałaś czelność dać 200 zł, a nie 2000. Dla niektórych to naprawdę realny problem

Agata



Co sądzicie o takiej postawie? Zrobiła słusznie nie zadłużając się, żeby pokazać się przed rodziną? 


Źródło: papilot.pl, pikio.pl

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku