1,753
wyświetlenia
wyświetlenia
To, że warto widzieć gdzie się jedzie i co ma się przed sobą wydaje nam się niemal tak logiczne jak to, że woda jest mokra. Wydawało by się, że kierowca który nic nie widzi to instynktownie zwolni albo nawet się zatrzyma. Skoro nie widać co jest przed nami to może się okazać, że możemy na coś wpaść.
Kierowca motocykla z poniższego nagrania miał jednak inne rozwiązanie problemu znikomej widoczności. Gdy wyjeżdża zza zakrętu i jest oślepiony przez słońce nic sobie z tego nie robi.
Co więcej, postanawia przyspieszyć tak jakby to miało rozwiać wszelkie jego wątpliwości co do tego, że taka sytuacja jest bardzo niebezpieczna.
Bardzo szybko jednak przekonał się o tym, że pędzenie motocyklem kiedy nic się nie widzi nie jest dobrym pomysłem.
Film wrzucamy ku przestrodze. Abyście Wy nie mieli podobnych problemów w czasie jazdy.
Reklama
Rozmowy na Facebooku