menu
Niesamowity pies, który potrafi wyczuć niski poziom cukru we krwi
Niesamowity pies, który potrafi wyczuć niski poziom cukru we krwi
Mówi się, że psy to najlepsi przyjaciele człowieka. Ciężko temu zaprzeczyć. Są nie tylko niesamowitymi domownikami, ale i przyjaciółmi całej rodziny. Potrafią być wierne jak nikt inny i nawet, kiedy z ręki człowieka doznają krzywdy i tak potrafią kochać bez opamiętania.

Nie tylko są świetnymi przyjaciółmi, ale dzięki swoim naturalnym predyspozycjom idealnie sprawdzają się w pracy z człowiekiem. Są psy, które pomagają w odnalezieniu ludzi w lawinach albo pod zawalonymi budynkami, ale również takie, które znajdują zabronione lub niebezpieczne substancje.

Okazuje się, że psy są na tyle inteligentne, że dzięki ich wrodzonym umiejętnościom potrafią również wyczuwać nowotwory, a niektóre z nich po specjalnym szkoleniu potrafią poinformować o zbyt niskim lub zbyt wysokim poziomie cukru we krwi. Brzmi niesamowicie i nierealnie? Możliwe, że tak, jednak to całkowita prawda.

Poniżej możecie zobaczyć jednego z takich psów. Korey, dzięki specjalnemu przeszkoleniu potrafi poinformować swoją właścicielkę o zbyt małej ilości cukru we krwi, bądź zbyt dużej. Szkolenie nie należało do najłatwiejszych, jednak metoda była podobna do szkolenia psów w innych celach. 

Korey dostawał do powąchania szmatkę z potem swojej właścicielki. Na zapach potu, gdy właścicielka miała zbyt niski poziom cukry miał reagować szturchnięciem, a gdy był za wysoki miał się kręcić w około. Ta metoda przyniosła bardzo dobre rezultaty i teraz pies bardzo szybko reaguje, gdy wyczuje nieprawidłowość.

Reklama

Co więcej pies nawet jest w stanie zaalarmować śpiącą właścicielkę. Kiedy śpi pies liże ją po twarzy. Warto tutaj wspomnieć, że pies jest w stanie pokazać, gdy znajdzie kogoś leżącego wymagającego pomocy.

Na co dzień Korey jest bardzo kochającym i sympatycznym psem. Domaga się pieszczot i każdy jest dla niego nowym fajnym znajomym. Lgnie do ludzi i bardzo ich lubi. Poniżej krótki film na jego temat. Wymagany język angielski.

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku