wyświetlenia
Utwór Lose Yourself z filmu 8 Mile był nominowany, ale sam Eminem nie spodziewał się wygranej. Hip-hop w tamtym czasie nie był traktowany przez Akademię zbyt poważnie, dlatego artysta uznał, że jego obecność na gali nie ma większego sensu.
Zamiast czerwonego dywanu - kanapa i kreskówki
Podczas gdy w Dolby Theatre trwała gala Oscarów, Eminem był… w domu. Spędzał wieczór ze swoją córką Hailie, oglądając kreskówki. W pewnym momencie po prostu zasnął. Gdy ogłoszono zwycięzcę, na scenie nie było ani rapera, ani wielkiego triumfalnego przemówienia.
Nagrodę w jego imieniu odebrał współpracownik, a sam Eminem dowiedział się o wygranej dopiero następnego dnia, po telefonie od menedżera.
Historyczny moment, który przeszedł bez echa
„Lose Yourself” nie tylko wygrało Oscara, ale do dziś uznawane jest za jeden z najbardziej kultowych utworów w historii rapu. Paradoksalnie sam artysta wspominał później, że tamtej nocy w ogóle nie czuł, że dzieje się coś wyjątkowego.
Co ciekawe, Eminem pojawił się na oscarowej scenie dopiero 17 lat później, w 2020 roku, kiedy wykonał „Lose Yourself” na żywo – ku ogromnemu zaskoczeniu publiczności.
Ta historia pokazuje jedno: nawet największe momenty w karierze można… zwyczajnie przespać.
Rozmowy na Facebooku