wyświetlenia
Niektóre patogeny są jednak wyjątkowo silne i mogą stanowić prawdziwe zagrożenie dla osób pływających w basenie. Gdy osoba chora wchodzi do basenu, jej chorobotwórcze mikroorganizmy „zakażają” wodę na pływalni. Istnieje ryzyko, że inni pływający zarażą się od takiej osoby.
Okazuje się, że nie należy chodzić na pływalnię jeśli cierpi się z powodu biegunki. Lekarze zalecają, by takie osoby nie uczęszczały na basen przez 2 tygodnie od wyleczenia.
„Nawet jeśli czujesz się już dobrze i nie występują żadne objawy jelitówki, nadal jeszcze jesteś nosicielem patogenu” – tłumaczy profesor Reynold z Uniwersytetu w Arizonie
Dramatyczne wyniki ankiety przeprowadzanej na terenie Stanów Zjednoczonych dowodzą, że ludzie bagatelizują często problemy zdrowotne. Co czwarty ankietowany chodzi na pływalnię pomimo biegunki, a więcej niż połowa osób wyznała, że przed wejściem do basenu nie korzysta z prysznica. Niepokoi w obliczu tych wyznań fakt, że troje na pięciu ankietowanych połyka czasem wodę z basenu.
Jednym z najgroźniejszych powodów, dla których nie powinno się chodzić na basen podczas biegunki jest przywieziona ze Stanów do Europy epidemia kryptosdporydiozy – rodzaj choroby pasożytniczej. Jeśli zdarzy nam się połknąć przez przypadek wodę, w której pływała osoba zarażona tą chorobą, sami też sami też narażamy się na ryzyko zarażenia się tą nieuleczalną chorobą. Kryptosporydioza charakteryzuje się wodnistą biegunką oraz kurczowymi bólami brzucha. Inne jej objawy to osłabienie, bóle głowy i mięśni, utrata apetytu, nudności i wymioty.
Pasożyty mogą długo przeżyć w chlorowanej wodzie – nawet do 10 dni! Warto również pamiętać, że na pływalniach kryją się też inne niebezpieczeństwa, między innymi bakterie E-coli, żółtaczka oraz grzybica.
Wystarczy odrobina zdrowego rozsądku i przestrzeganie prostych zasad, by zapobiec rozprzestrzenianiu tej choroby.
Źródło: interia.pl, lolmania.pl
Rozmowy na Facebooku