menu
Ta para jechała adoptować dziecko gdy dostali telefon ze szpitala! Nie uwierzysz co powiedział lekarz!
Ta para jechała adoptować dziecko gdy dostali telefon ze szpitala! Nie uwierzysz co powiedział lekarz!
Allison i Josh pobrali się w 2000 roku. Nie mogli się oni doczekać założenia rodziny i wychowywania przyszłych dzieci.Ale jak wszyscy wiemy, życie potrafi być przewrotne.Przez lata, Allison urodziła Abby (11 lat), Jacka (9) i Isabel (8). Minęło kilka kolejnych lat zanim para zdecydowała się na adopcję Micah (5), a także doczekała się czwartego biologicznego dziecka, Julii (3).Allison i Josh myśleli, że ich rodzina jest kompletna.Ale pewnego dnia, Allison otrzymała telefon od przyjaciółki, będącej również pracownicą ośrodka adopcyjnego.„Powiedziała, że pamięta o naszej wcześniejszej rozmowie - kiedy rozważaliśmy możliwość adopcji kolejnego dziecka – i właśnie nadarzyła się ku temu okazja,” mówi Allison.„Zadzwoniłam do męża, aby przedyskutować sprawę, ale on od razu, bez wahania i z entuzjazmem, zgodził się.”„Kiedy otrzymaliśmy telefon, że biologiczna mama Sam zaczynała rodzić, błyskawicznie zapakowaliśmy dzieciaki i podręczny bagaż do samochodu i ruszyliśmy w 10-godzinną podróż do szpit

Allison i Josh pobrali się w 2000 roku. Nie mogli się oni doczekać założenia rodziny i wychowywania przyszłych dzieci.


Ale jak wszyscy wiemy, życie potrafi być przewrotne.


Przez lata, Allison urodziła Abby (11 lat), Jacka (9) i Isabel (8). Minęło kilka kolejnych lat zanim para zdecydowała się na adopcję Micah (5), a także doczekała się czwartego biologicznego dziecka, Julii (3).


Allison i Josh myśleli, że ich rodzina jest kompletna.


Ale pewnego dnia, Allison otrzymała telefon od przyjaciółki, będącej również pracownicą ośrodka adopcyjnego.


„Powiedziała, że pamięta o naszej wcześniejszej rozmowie - kiedy rozważaliśmy możliwość adopcji kolejnego dziecka – i właśnie nadarzyła się ku temu okazja,” mówi Allison.


„Zadzwoniłam do męża, aby przedyskutować sprawę, ale on od razu, bez wahania i z entuzjazmem, zgodził się.”


„Kiedy otrzymaliśmy telefon, że biologiczna mama Sam zaczynała rodzić, błyskawicznie zapakowaliśmy dzieciaki i podręczny bagaż do samochodu i ruszyliśmy w 10-godzinną podróż do szpitala w Durham. Podczas jazdy, telefon zadzwonił ponownie.


„Nie uwierzycie w to co zaraz usłyszycie.” powiedziała przyjaciółka Allison.


Okazało się, że lekarze właśnie przeprowadzili USG i ich oczom ukazało się nie jedno, lecz dwójka dzieci. Ciężko opisać nasze emocje gdy to usłyszeliśmy. Radość, ekstaza, to tylko kilka z nich.”


„Jakiś czas później, koleżanka znów zadzwoniła. Jednak tym razem, jej ton był śmiertelnie poważny. 'Lekarze są w trakcie przeprowadzania cesarskiego cięcia. Jest duże ryzyko, że jedno z dzieci może nie przeżyć.'”


„Nagle wszystko zmieniło się o 180 stopni. To były najdłuższe dwie godziny w naszym życiu. Gdy wreszcie dotarliśmy na miejsce, zastaliśmy zdrowego chłopca pod opieką pielęgniarek na oddziale. Niestety, kilka pomieszczeń dalej, w inkubatorze, leżała jego siostrzyczka, która, jak się niedługo okazało, urodziła się z poważnym uszkodzeniem mózgu.


Lekarz spojrzał na nas wzrokiem pełnym współczucia i powiedział, 'Nie musicie jej zabierać. Wiemy, że nie pisaliście się na coś takiego.'”


„Jednak wraz z Joshem zgodnie stwierdziliśmy, 'To nasza córka.'


Cała nasza rodzina spędziła kolejne trzy tygodnie w szpitalu, modląc się o jej zdrowie. Gdy jej stan ustabilizował się wystarczająco, tamtejszy szpital  zapewnił transport do placówki w naszym mieście, Birmingham.”


„Wreszcie, po 44 dniach spędzonych w szpitalach, Ava Leigh Lewis znalazła się w domu.”


„Adoptowanie Avy było jedną z najtrudniejszych decyzji w naszym życiu. Nasze życie obraca się wokół wizyt lekarzy i personelu medycznego i choć są oni wspaniałymi ludźmi, przypomina nam to, że życie Avy dobiegnie końca o wiele szybciej niż powinno.


Nie ukrywamy sytuacji przed resztą dzieci. Wiedzą one, że Ava nie będzie z nami tak długo jak wszyscy byśmy tego chcieli, ale wiedzą one również, że cały ten czas będzie wypełniony miłością.”



Źródło: http://wxw.littlethings.com/

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku