
wyświetlenia
Na początku 2015 roku, pit bull o imieniu Rudy był na skraju śmierci. Porzucono go w plastikowym pojemniku na ulicach Nowego Jorku. Tam, po anonimowym telefonie odnaleźli go przedstawiciele lokalnego schroniska, którzy zwrócili się o pomoc do organizacji SNARR Northeast.
Rudy był wychudzony, nie mógł chodzić o własnych siłach i cały pokryty był okropnymi ranami sięgającymi aż do ścięgien. Chociaż jego historia jest nieznana, nietrudno domyślić się, że pies musiał przejść przez piekło. Jego ciało było praktycznie pozbawione futra, przednia łapa została złamana, miał uszkodzony pęcherz i nieleczoną chorobę Cushinga. Ledwie żywego pit bulla przetransportowano do placówki SNARR. „Mimo, że był przerażony i bał się ludzkiego dotyku, Rudy był wdzięczny i szczęśliwy od chwili ratunku.” napisali przedstawiciele organizacji.
Na szczęście, Rudy przeżył resztę swoich dni otoczony opieką i miłością. W poniższym nagraniu z Lutego 2015 roku, widzimy jak traktowano go w placówce. Był karmiony z ręki, a także otrzymywał „specjalne kąpiele w spa”. Niestety, piesek zmarł kilka miesięcy później z powodu powikłań wywołanych przez uszkodzony rdzeń kręgowy, jednak przed śmiercią, przeżył on najlepszy czas w swoim życiu, rozpieszczany bez granic i otoczony miłością.
Na szczęście są na tym świecie jeszcze dobrzy ludzie!
Rozmowy na Facebooku