wyświetlenia
Ta metamorfoza kosztowała go już 50 tysięcy dolarów. Model zaczął zmieniać swój wygląd w wieku 17 lat.
Wtedy też zaczął stosować wypełniacze. A to był dopiero początek…
Dziś Vinny nosi czarne soczewki kontaktowe. Nie wyobraża sobie również życia bez przedłużanych paznokci i kolorowych fryzur, które zmienia dosyć często.
Pomimo licznych zmian, 22-latek nadal nie jest w pełni usatysfakcjonowany swoim wyglądem i już teraz planuje kolejne zabiegi. Vinny chce pozbyć się genitaliów, pępka i sutków. Aby zrealizować swoje marzenie, potrzebuje 160 tysięcy dolarów.
Chcę być bezpłciowym kosmitą. Pragnę, aby mój wygląd zewnętrzny odzwierciedlał to, co czuję w środku. Chcę być hybrydą, nie być ani kobietą, ani mężczyzną – wyznaje 22-latek.
Chciałem tego od 17 roku życia. Odwiedzałem lekarzy, aby dowiedzieć się, czy jest to możliwe, ale nie miałem szczęścia. Nie chcę, aby ludzie myśleli, że próbuję zmienić się w kobietę. Mógłbym żyć bez narządów płciowych, więc dlaczego mam mieć penisa lub pochwę.
Bohater wpisu przyznaje, że zaczął inwestować w operacje plastyczne, ponieważ czuł się odrzucony w okresie dojrzewania. Wraz z wiekiem, stał się również działaczem LGBT +.
Z biegiem lat, zdałem sobie sprawę, że nie jestem gejem, bi, trans czy którąkolwiek z tych opcji, po prostu chcę być sobą. Robię to, aby inspirować świat w określony sposób. Pragnę, aby ludzie przestali przyporządkowywać innych do sciśle określonych kategorii.
Wygląd 22-latka sprawia, że ma on zarówno zagorzałych przeciwników, jak i zwolenników. Nie wyglądam prawdziwe i za to ludzie mnie kochają. Niektórzy mówią, że chcą, aby ich dzieci, były takie jak ja. Jestem inspiracją dla osób, które nie czują się akceptowane.
Vinny już niebawem pojawi się w programie „The Plastics of Hollywood”. Mam jeden cel. Zmienić stereotypowe myślenie ludzi odnośnie ludzkich lalek. Staram się obudzić ludzi i pokazać im, że role płci w społeczeństwie nie mają znaczenia. Musimy być lepszymi ludźmi dla siebie.
Źródło: http://www.popularne.pl, Instagram, dailymail.co.uk
Rozmowy na Facebooku