
wyświetlenia

Niestety nie jest to usprawiedliwienie dla przewożenia dzieci w niebezpieczny sposób, łamiąc przy tym przepisy ruchu drogowego. To, że kiedyś to była norma nie oznacza, że dalej należy tak robić. Skoro są odpowiednie zabezpieczenia, które dbają o bezpieczeństwo dzieci w aucie to dlaczego niektórzy z nich nie korzystają.
Taką niebezpieczną sytuację zauważył autor poniższego nagrania, który poruszał się ulicami Sosnowca i zwrócił uwagę na to, że z okna jadącego samochodu wychyla się dziecko. Miało to miejsce na dłuższym odcinku drogi. W pewnym momencie, widząc możliwość zatrzymania się, wyszedł z samochodu i poszedł zwrócić uwagę kierowcy Volkswagena.
Niestety nie słychać ich rozmowy, ale jak relacjonuje autor nagrania wyglądała ona tak:
Ja: Czy widzi Pan, że pana dziecko nie jest zapięte i nie dużo brakuje, żeby wypadło przez szybę?
ON: Odwrócił się i kazał usiąść dziecku. Brak fotelika i pasów oczywiście. Dziecko w dalszym ciągu się nie zapięło.
Ja: Czy Pan zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji?
ON: Niech Pan już nie przesadza....
Dla nas zadziwiające jest jak nieodpowiedzialnie podchodzą niektórzy rodzice do bezpieczeństwa swoich dzieci. Jeżeli doszłoby do zderzenia to nawet przy niewielkich prędkościach z jakimi poruszamy się po mieście, dziecko mogłoby doznać poważnych obrażeń.
Jako przykład pokażemy Wam nagranie z pewnej taksówki, której pasażer nie miał zapiętych pasów natomiast kierowca miał. Pomimo tego, że obojgu otworzyły się poduszki to ten bez zapiętych pasów miał się o wiele gorzej.
Oba nagrania wrzucamy ku przestrodze.
Rozmowy na Facebooku