menu
Żywy Ken pochwalił się zdjęciami sprzed swoich operacji plastycznych. Znajomi zupełnie go nie poznają
Żywy Ken pochwalił się zdjęciami sprzed swoich operacji plastycznych. Znajomi zupełnie go nie poznają
Operacje plastyczne mogą pomóc osobie która ma jakiś defekt urody który utrudnia jej życie, lub po prostu poprawić samoocenę zmieniając np za duży nos. Jednak powinno się zachować umiar.

Kiedy jednak ktoś zmienia swój wygląd diametralnie i tworzy nierealny wzór piękna to zaczynamy się zastanawiać czy nie idzie za daleko? 

Takie wrażenie można odnieść, gdy patrzy się na Rodrigo Alvesa – nazwanego szumnie przez media żywym Kenem

Reklama

To, jak teraz wygląda mężczyzna, to tylko zasługa skalpela i licznych zabiegów. Przeszedł łącznie sześćdziesiąt inwazyjnych operacji i wydał na nie 500 000 funtów. Dziesięć razy operował nos, zmieniał kształt klatki piersiowej, włożył do niej silikonowe implanty i poddał się liposukcji.

Tak wyglądał jako dziecko

Tak wyglądał jako dziecko

Przez 5 lat poddawał się operacjom, żeby w końcu stwierdzić ze jest zadowolony ze swojego wyglądu. 

Skończyłem. Moje ciało, umysł i dusza pasują teraz do siebie. To była długa podróż, ale jestem szczęśliwy. Minęło pięć lat, odkąd stałem się znany jako Żywy Ken. Mam świadomość tego, że jestem popularny. Wystąpiłem w sześćdziesięciu programach telewizyjnych i ośmiu filmach dokumentalnych. Odtąd będę dbał o siebie, aby zachować swój ponadczasowy wygląd. Chodzę na siłownię i prowadzę zdrowy tryb życia i być może przez długi czas nie skorzystam już z operacji

Pokazuje swoje zdjęcia z przeszłości, żeby podkreślić jak bardzo zmienił się na plus

Pokazuje swoje zdjęcia z przeszłości, żeby podkreślić jak bardzo zmienił się na plus
Reklama

Dawni znajomi mnie nie poznają, a gdy im mówię, że to ja, to nie wierzą. Jeszcze większy szał jest, gdy wspomnę np. o tym, że mam usunięte żebra

Od małego byłem gruby, a nie pomagało mi nic

Od małego byłem gruby, a nie pomagało mi nic
Reklama

Rodrigo zwierza się, że walczył z tym poprzez ćwiczenia i dietę, ale nic nie pomagała. Dlatego zdecydował się na operacje, które pomogły mu stać się kimś ze swoich snów.

Reklama

Mimo że dzielę się zdjęciami z przeszłości, to uważam, że wyglądałem tam okropnie. Dziś mam to, czego od zawsze pragnąłem. Nie mogę narzekać na brak zainteresowania moją osobą. W wielu miejscach jestem bożyszczem i mam tego świadomość. Wiem też, że jestem hejtowany, ale to mnie nie interesuje

Pozostaje pytanie, czy to faktycznie jest ideał? Ocenę pozostawiamy wam. 



Źródło: instagram.com,  popularne.pl

Reklama

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku