wyświetlenia
Julia Cannons ma 21 lat i mieszka w St. Louis. Zdecydowała się na to, aby zlecać karmienie piersią swojej matce, gdy chce odpocząć lub musi iść na kilka godzin do pracy.
Angela Owen ucieszyła się z takie propozycji i z chęcią karmi piersią swoją 10-miesięczną wnuczkę Naomi.
47-latka ma pięcioro swoich własnych dzieci. Uwielbia karmić piersią swoją wnuczkę, bo jak sama mówi, dzięki temu może nawiązać z nią bliższą więź. Julia również ma szansę nakarmić córkę, gdy w pobliżu nie ma jej matki. Pokręcone, prawda?
Jak to możliwe, że 46-latka ma mleko i może karmić swoją wnuczkę? Gdy na świecie pojawiła się mała Naomi, Angela miała jeszcze pokarm po porodzie jej najmłodszego dziecka. Kiedy wnuczka miała 4 miesiące, kobieta wpadła na to, że to ona będzie ją karmić piersią. Robi to do tej pory, co daje Julii szansę na pracę.
– „Nie mogłam jej odmówić mleka z piersi, ponieważ bardzo je lubi. Szczerze przyznam, że moja córka najchętniej jadłaby tylko to przez cały czas. Dlatego też nie chciałam jej dawać sztucznego mleka, jeśli miałam pod ręką mamę i ona chciała nam pomóc.”
Angela na początku nieśmiało zapytała córkę o to, czy w ogóle taka opcja jest przez nią brana pod uwagę.
– „Byłam pod prysznicem, a moja mama opiekowała się Naomi. Nagle usłyszałam płacz córki. Moja mama zapytała mnie wtedy, jakbym się czuła, gdyby ona teraz nakarmiła piersią Naomi. Nie przeszkadzało mi to kompletnie i wręcz uznałam, że to genialny pomysł.”
Mimo iż nieznajomi krytykują ich podejście do karmienia, kobiety się tym nie przejmują. Nie mają zamiaru zmieniać swoich zwyczajów, bo ich zdaniem to najbardziej odpowiednie w tej chwili.
Panie jednak wyjaśniają, że nie dzieje się to codziennie, a jedynie kilka razy w miesiącu.
– „Moja mama lubi to robić. Karmi Naomi od około sześciu miesięcy. Nie byliśmy pewni, czy Naomi zaakceptuje jej mleko, ale momentalnie przypadło jej do gustu. To było niesamowite. To dla mnie ogromna pomoc. Mogę spać, pójść do pracy na jeden dzień, zjeść coś w spokoju. Powstała między nimi prawdziwa więź.”
Co o tym myślicie?
Źródło: http://polubione.com
Rozmowy na Facebooku