1,650
wyświetlenia
wyświetlenia
W Polsce nie wszyscy są fanami czarnego sportu jakim jest żużel, ale to co zrobił Bartosz Zmarzlik w finale Grand Prix we Wrocławiu to jest prawdziwe mistrzostwo.
Sami komentujący nie mogli uwierzyć w to co się wydarzyło. Sam początek biegu nie był dla Bartka najszczęśliwszy. Co prawda wyszedł na drugą pozycję, jednak pomimo ogromnych starań i pomysłowości nie mógł dogonić Artioma Łaguty. Na ostatnim łuku komentatorzy prawie ogłosili Łagutę zwycięzcą i jak sami stwierdzili musiałoby się tu wydarzyć coś niesamowitego. Wtem Bartek właśnie coś takiego niesamowitego zrobił. Zamiast pójść po zewnętrznej postanowił ściąć i do mety dojechał jako zwycięzca. Kibice przed telewizorami i na stadionie nie dowierzali w to co się właśnie wydarzyło. Poniżej możecie zobaczyć ten niesamowity finał. Jako bonus dorzucamy podobny wyczyn Tomasza Golloba z 1999 roku.
Reklama
Rozmowy na Facebooku