menu
Dostarczanie pizzy to nie taka łatwa sprawa. Ten gość się o tym przekonał
Dostarczanie pizzy to nie taka łatwa sprawa. Ten gość się o tym przekonał
Niektórym może się wydawać, że dostarczanie jedzenia do domów to bardzo łatwa i nieskomplikowana robota.

Dostajesz jedzenie, adres, numer telefonu, wsiadaj na rower lub do samochodu i jedź. Niestety tak kolorowo nigdy nie jest. Nawet doświadczeni dostarczyciele jedzenia codziennie spotykają się z jakimiś niespodziankami na swojej drodze. Na taką właśnie niespodziankę trafił ten pracownik, który na spokojnie wbił się na czyjeś podwórko. Możemy tylko podejrzewać, że ktoś mu zdalnie otworzył bramkę. Problem jednak w tym, że na podwórku znajdowały się psy, które natychmiastowo naskoczyły na dostawcę. Ten bronił się jak mógł, jednak pizzy niestety nie uratował. Pizza prawdopodobnie się nie zmarnowała, bo widać że psy się nią zainteresowały. Za to ich właściciel będzie musiał zamówić sobie nową tyle, że tym razem chyba wyjdzie do dostawcy albo będzie musiał zamknąć psy.

Reklama

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku