wyświetlenia
Spędzał miło czas do momentu, kiedy to jego na jego kajak nie wpadł żarłacz tygrysi, największy przedstawiciel rodziny żarłaczowatych i jedyny przedstawiciel rodzaju Galeocerdo.
„Usłyszałem świst, który brzmiał jak łódź płynąca w moim kierunku bez silnika, podniosłem wzrok i zobaczyłem to duże brązowe coś. Mój mózg myślał, że to żółw, ale potem zostałem przez niego uderzony i zdałem sobie sprawę, że to rekin tygrysi” – wyjaśnia Haraguchi.
Po tej sytuacji wędkarz mówi, ze odepchnął rekina i spokojnie łowił sobie dalej. Dopiero w domu po obejrzeniu nagrania zdał sobie sprawę w jakim niebezpieczeństwie się znajdował. Zastanawiał się dlaczego został przez niego zaatakowany i doszedł do wniosku, że to prawdopodobnie przez przebywającą w pobliżu ranną fokę z którą mógł go pomylić.
Dzień później w pobliżu również zauważono rekina tyle, że tym razem mierzącego 20 metrów. Lokalne władze po tej informacji zdecydowały się na zamknięcie North Beach i umieszczenia znaków ostrzegawczych.
Poniżej nagranie z tej niebezpiecznej sytuacji.
Rozmowy na Facebooku