Jak relacjonuje autor nagrania podczas próby parkowania doszło do zderzenia z innym samochodem. W tej sytuacji wypadałoby chociażby zostawić kartkę z informacją. Jednak jak relacjonuje poszkodowany nic takiego nie miało miejsca, a instruktor zamienił się jedynie miejscami z egzaminowanym i odjechał z miejsca zdarzenia. Później word się tłumaczył, że według nich nie doszło do kontaktu z samochodem. Poniżej cytujemy pełną relację z tego zdarzenia jaka została opublikowana na kanale na którym pojawił się film
"Po zdarzeniu wysłałem maila do WORDu w tej sprawie wraz z opisem całej sytuacji czyli ze mam dwóch świadków film i dokładnie wiem kto i którym autem to zrobił.Niestety odpowiedzi było brak wiec 7.01 udałem się do WORDu na Bemowie gdzie pan kierownik powiedział mi ze zna sprawę ale jego pracownik stwierdził ze nic takiego nie miało miejsca wiec powiedziałem mu ze chciałbym zęby egzaminator powiedział mi to w twarz. Kierownik zawołał egzaminatora, który faktycznie potwierdził ze on wyhamował egzaminowana przed moim autem "aż mu przód się podniósł w samochodzie" wiec uznałem ze nie ma o czym z nimi gadać i zadzwoniłem do głównego kierownika WORD Warszawa. Ten poprosił mnie o film w dobrej jakości po około 2h oddzwonił do mnie i stwierdził ze "na tym filmie nie widać jednoznacznie kontaktu pojazdów" wiec opalem cale to towarzystwo i udałem się na komisariat policji gdzie złożyłem doniesienie. Oczywiście wiedzieli co robię bo wszystko opisywałem na swojej stronie fb. Dziś (08.01.2020) około 12 zadzwonił do mnie Pan kierownik kierowników i powiedział ze jednak po wnikliwym obejrzeniu filmu widać ze doszło do kontaktu i poczuwają się do winy i dadzą mi wszystkie dane jakie potrzebuje ale po tym co tam usłyszałem nie mam ochoty już na żadne polubowne załatwianie sprawy oczekuje w tej chwili ze zostanie odebrane prawo egzaminowania temu panu ponieważ moim zdaniem po takiej akcji nie ma do tego moralnego prawa."
Rozmowy na Facebooku