menu
„Mam 31 lat i młodszą narzeczoną ale to 50-letnia matka kolegi mnie pociąga”
„Mam 31 lat i młodszą narzeczoną ale to 50-letnia matka kolegi mnie pociąga”
Wiktor zwierzył się ostatnio w sieci z tego, co dzieje się od jakiegoś czasu w jego życiu. Nie wie, co powinien robić. Czuje, że jest w potrzasku i ma ogromne poczucie winy.

„Pewnie jesteście zaskoczeni, że pisze do was facet, ale nie wiem, komu miałbym niby powiedzieć o tym, co dzieje się w moim życiu. Zakładam, że czytają was w większości kobiety i na pewno któraś spojrzy na to w miarę obiektywnym okiem.

Mam 31 lat i mam narzeczoną, która jest młodsza ode mnie o 6 lat. Jest piękna, mądra i bardzo zabawna. Wszyscy mi jej zazdroszczą. Przyznam się szczerze, że sam byłem dumny, że taka kobieta zwróciła na mnie uwagę. Jednak od jakiegoś czasu w moim życiu doszło do pewnych perturbacji, które mocno namieszały…

Reklama

Iwonę, mamę mojego najlepszego przyjaciela, znam odkąd pamiętam. To chyba logiczne, gdy z Tomkiem znam się od przedszkola. Zawsze była modna i wielu z nas się w niej podkochiwało. Ja też.

Wydaje mi się jednak to dość normalne, gdy ma się 15 lat, a hormony buzują. Poszedłem do liceum, później na studia do innego miasta i logicznym jest, że zapomniałam o młodzieńczej miłości – tym bardziej, że to nie było nic, co spędzało sen z powiek. Wróciłem do rodzinnego miasta, chcąc otworzyć swój własny sklep, w którym z narzeczoną sprzedawać chcieliśmy kartki okolicznościowe. Gosia ma ogromny talent i uznaliśmy, że musimy go wykorzystać. Tak też się stało. Nasze kartki szybko zaczęły przynosić niemałe zyski, a my byliśmy coraz bardziej popularni. Przychodziło do nas bardzo dużo osób.

Pewnego dnia naszym klientem została… Iwona, mama Piotrka, pojawiła się, bo potrzebowała wyjątkowej kartki na chrzest wnuka. Przyznam szczerze, że wygląda zjawiskowo. 50 lat na karku, a wyglądała jak 35-latka, która właśnie opuściła biuro własnej firmy. Szpilki, obcisła sukienka, staranny makijaż z czerwonymi ustami i długie blond włosy. Serce zabiło szybciej. ALE DLACZEGO? Przecież obok mnie siedziała cudna i naturalna Gosia w letniej długiej sukience i trampkach. Nie wiem, ale poczułem się dziwnie. Jeszcze dziwniej jednak poczułem się, gdy Iwona – bo kazała mówić do siebie po imieniu, zaczęła mnie komplementować. Zwróciła się do Gosi, że ma ogromne szczęście i na pewno jest ze mnie dumna… Jakie to było niezręczne!

Iwona zaczęła wpadać coraz częściej. Zawsze była jakaś okazja do tego, aby coś od nas kupić. Jej wycieczki słowne były także coraz śmielsze. Wiedziała, kiedy przychodzić. Często mnie odwiedzała, gdy nie było Gosi.

Pewnego dnia przyszła ubrana w białą sukienkę, spod której wystawała jej czarna bielizna. Wyglądała po prostu obłędnie. Nie wiem, jak do tego doszło, ale zaczęliśmy się całować. Już miało dojść do czegoś więcej, ale w porę się opamiętałem. Co ja robię? Czy to jest fair wobec Gosi? Czy faktycznie mogłem być zakochany w Iwonie już gdy miałem 15 lat, ale to uczucie uśpiłem w sobie? Iwona mówi, żebyśmy gdzieś razem wyjechali, bo widzi, co się między nami dzieje. Emocje są ogromne i nie wiem, czy to może być miłość czy tylko pożądanie…”

Co byście doradzili Wiktorowi?


Źródło: polubione.com

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku