menu
Nastolatki upokorzyły Agatę na basenie. Kobieta poczuła taki wstyd, że do domu wracała płacząc
Nastolatki upokorzyły Agatę na basenie. Kobieta poczuła taki wstyd, że do domu wracała płacząc
Ludzie potrafią być naprawdę okrutni. Zachowują się tak, jakby sami byli idealni, a wszyscy inni gorsi od nich.

Czy tak powinno wyglądać funkcjonowanie w obecnych czasach? Czy nie powinniśmy być dla siebie empatyczni i okazywać sobie wzajemny szacunek?

Niestety niemiłego traktowania doświadczyła Agata, która długo zbierała się, aby po ciąży zacząć chodzić na basen. Wstydziła się siebie, ale w końcu się odważyła

Do redakcji papilot napisała wiadomość, w której opisała całe zdarzenie i fakt, jak została potraktowana przez zupełnie obce osoby. Dużo kosztowało ją to, aby założyć kostium, zostawić w szatni wszystkie swoje kompleksy i obawy i zawalczyć o swoje ciało po ciąży, z którego nie była zadowolona. Szybko jednak ktoś ostudził jej zapał.

Reklama

„Coś mi mówiło, żeby nie chodzić w takie miejsca, ale wszyscy twierdzili, że jestem przewrażliwiona.

Posłuchałam ich rad i wykupiłam karnet na basen. Byłam już kilka razy i jakoś to przeżyłam. W weekend wybrałam się znowu i raczej tam nie wrócę. Mam 30 lat i nie jestem zadowolona ze swojej figury po ciąży. Ogólnie przybrałam na wadze, a do tego brzuch przypomina galaretę. Chcę coś z tym zrobić, a lekarz polecił mi zacząć od pływania. Siłownia ewentualnie później.

Założenie stroju kąpielowego to dla mnie wyczyn. Pokazanie się tak publicznie – niemal heroizm. Najbardziej bałam się spojrzeń młodych chłopaków, którzy nigdy nie widzieli prawdziwej kobiety. Wydaje im się, że każda powinna być zgrabna i gładka, jak ślicznotki z Instagrama. O dziwo, oni w ogóle nie zwracają na mnie uwagi. Dostało mi się od dziewczyn.

W niedzielę aquapark pękał w szwach, więc pod prysznicem też było ciasno. Stanęłam pod natryskiem, a obok mnie 4 nastolatki.

Miałam na sobie bikini, bo strój jednoczęściowy wrzuciłam do prania. Obserwowały mnie i głośno komentowały moją figurę.

„Jak się można tak zapuścić?”, „brzuch jej się rozlewa”, „zobacz na te fałdy”, a do tego histeryczny śmiech. Słyszałam to wyraźnie i inne kobiety też. Spojrzałam na nie z wyrzutem, ale to nic nie dało. Szeptały sobie do ucha i dalej rechotały.

Co ja miałam zrobić? Nie jestem ich matką, żeby robić awanturę. Wreszcie weszły na basen, a ja… zawróciłam się do domu. Jestem przerażona chamstwem młodych ludzi. I znieczulicą pozostałych.”

Czy ktoś powinien zareagować w obronie Agaty? Szkoda, że nikt nie zwrócił uwagi nastolatkom, bo być może nie zdają sobie nawet sprawy z tego, jak ich słowa mogą ranić innych. Poza tym zapomniały o jednej kwestii – każdy zmienia się i może za kilka lub kilkanaście lat będą wyglądać jak Agata?

Los bywa okrutny…


Źródło: polubione.com

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku