menu
„Nie trzeba jechać do Dubaju”. W wywiadzie z dziennikarzem gangster opowiada o celebrytkach na telefon w Polsce
„Nie trzeba jechać do Dubaju”. W wywiadzie z dziennikarzem gangster opowiada o celebrytkach na telefon w Polsce
Po książce Piotra Krysiaka „Dziewczyny z Dubaju” w świeci polskich celebrytów zawrzało. Książka byłą zapisem dziennikarskiego śledztwa opisującego proceder wysyłania Polek do krajów arabskich gdzie pod płaszczykiem agencji modelek świadczyły usługi seksualne dla szejków.

Opisywaliśmy  tą historię tutaj. Okazuje się jednak, że  sprawa nie jest tak bardzo egzotyczna. 

Reklama

Dziennikarz śledczy Janusz Szostak odkrył, że tzw. "afera dubajska" ma swój ciąg dalszy, ale w Polsce. W rozmowie z "Super Expressem" Szostak opowiedział o tym, co w tej sprawie zdradził mu były gangster "Masa".

Nie trzeba jechać do Dubaju. Rozmawiając z "Masą" zapytałem go, czy proceder z dziewczynami, modelkami trwa nadal. I on mówi: "Słuchaj teraz, co będzie". Zadzwonił do człowieka i poprosił, by podał mu cennik celebrytek, które jeżdżą na spotkania z klientami. Przełączył na głośnomówiący i ten człowiek zaczął mu odczytywać tak znane nazwiska, że by się pani zdziwiła i kwoty, za które można te kobiety mieć. Nie są to małe pieniądze, bo to są kwoty rzędu kilku lub kilkunastu tysięcy złotych. Można je kupić. Piosenkarki, aktorki, prezenterki telewizyjne, zwyciężczynie konkursów piękności, bardzo znane osoby. To wszystko się dzieje. Nie mówię, że wszystkie dziewczyny, ale jest pewien margines tych, które chcą wykorzystać swoje pięć minut. Tak było zawsze i pewnie będzie. 

Reklama

Nazwiska oczywiście nie zostały ujawnione, ale źródła jak i sam dziennikarz są wiarygodni i nie raz publikowali  wyniki dziennikarskich dochodzeń które potem kończyły się w sądzie. 


Źródło: pudelek.pl, se.pl

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku