menu
Opublikował książkę jak polskie gwiazdy sprzedawały się w Dubaju! Są tam nazwiska znane z telewizji!
Opublikował książkę  jak polskie gwiazdy sprzedawały się w Dubaju! Są tam nazwiska znane z telewizji!
"Dziewczyny z Dubaju" Piotra Krysiaka to pozycja, o której robi się głośno. Książka trafiła do księgarni 18.04 i wywołuje różne reakcje. Krysiak opisuje proces sutenerek, które skazano za wysyłanie polskich celebrytek "na zarobek" do emiratów, bazując przy tym na dokumentach sądowych.

Tą sprawą w 2015 roku żyły media w naszym kraju. Wyszło na jaw, że polskie celebrytki i fotomodelki wyjeżdżały do Dubaju, gdzie za spore pieniądze spełniały największe perwersje arabskich szejków. Śledztwem w tej sprawie zajął się dziennikarz, Piotr Krysiak, który właśnie wydał książkę pod tytułem "Dziewczyny z Dubaju".

Reklama

Jeden z blogerów posłużył się fikcyjnym kontem, żeby zobaczyć czy na jego oferty jako  arabskiego biznesmena znajdzie się odzew.

Dziewczyny deklarowały między innymi, że za opłatą wynoszącą kilka tysięcy euro są skłonne zjeść jego kupę. Na ten numer "modelki" z Instagrama nabierają się regularnie do tej pory...

Krysiak natomiast opisuje sam proces sutenerek. Werbującą dziewczyny była Joanna B., córka legendy polskiej sceny rockowej. Oto dialog sutenerki z werbowaną przez nią dość znaną piosenkarką, która żali się, ze nie ma pieniędzy, bo wszystko poszło na wydanie płyty:

Reklama

Przypomnijmy, że wśród tych, które wyjeżdżały do Dubaju, znalazły się m.in. zwyciężczyni konkursu Miss Polonia, uczestniczka "Top Model", aktorka znana z epizodu w filmie "Sfora" oraz dziewczyna popularnego serialowego aktora. Autor książki podkreśla, że wiele z nich wyjeżdżało na spotkanie z arabskimi szejkami, zanim zaistniały w mediach.

Fragment rozmowy przytoczone w książce:

"P: - Stara, weź mi coś załatw. K...a, Asia, nie mam pieniędzy, a potrzebuję trochę kasy! S: – No dobra, coś pomyślę. Dobra? P: – Pamiętaj o mnie, tylko dyskretnie wszystko i tak dalej, wiesz, o co chodzi. Asia, powiedz mi coś jeszcze, jedną rzecz. Ty, bo gdyby mnie w telewizji zaatakowali w jakimś wywiadzie albo jakiś internauta, k...a, napisał jakiś gościu, na żywca, to ja mam się tego wypierać? S: – Że to bzdury są jakieś. O czym ty mówisz w ogóle. Jakie wyjazdy? Chodzi o hostessowanie, kurde, na bankietach, czy co? Ludzie są nienormalni. Przecież ty jeździsz na hostessowanie, nie na seks, nie?"

Reklama

Joanna B. i jej wspólniczki zostały uznane winnym wysyłania do pracy luksusowych prostytutek i skazane. Nie oznacza to oczywiście, że polska policja rozwiązała problem prostytucji w Dubaju. Interes kwitnie w najlepsze...

Reklama

W książce opisane są nie tylko celebrytki i fotomodelki. Pojawiają się także historie kobiet spoza mediów i to właśnie one zareagowały najbardziej emocjonalnie. Nie tylko dzwonią do autora "Dziewczyn z Dubaju", lecz także straszą adwokatami.

Wysyłają SMS-y, grożą, straszą adwokatami. Wynajmują także ludzi, którzy badają, czym się zajmuję - zdradził dziennikarz. - Ryzyko zawodowe - stwierdził.

Wydarzenia, o których pisze autor, miały miejsce w latach 2005-2009, a skandal z polskimi modelkami z Instagrama chętnymi do jedzenia kału arabskich bogaczy to historia z 2015 roku. Ostatni post dotyczący polskiej modelki na blogu tagthesponsor.com pochodzi z lutego tego roku.


Źródło: plotek.pl, viralka.pl

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku