wyświetlenia
Policjanci w Williston na Florydzie byli na patrolu, gdy nagle usłyszeli przerażający dźwięk. Brzmiał jak piszczący pies, ale psa nigdzie nie było.
Postanowili pójść za głosem i odkryć co za nim stoi. Wtedy też dokonali szokującego odkrycia – dźwięk dochodził spod ziemi.
Wiedzieli, że muszą działać szybko i natychmiast zaczęli kopać. Po jakimś czasie w końcu odkopali malutkiego szczeniaka.
Szczeniak był około 15 cm pod powierzchnią, zakopany żywcem. Nie ma innego wytłumaczenia, jak to, że ktoś po prostu porzucił zwierzaka i pozostawił go na pewną śmierć. Mimo iż pies prawie nie miał tlenu, udało mu się przeżyć.
Dzielny maluch został zabrany do weterynarza. Ustalono, że ma zaledwie tydzień. To wielkie szczęście, że udało mu się pokonać zgotowany mu przez człowieka los.
Szczeniak nie miał najmniejszych oporów, aby złapać za butelkę i był bardzo zadowolony, że może „coś zjeść”.
Wybrano dla niego imię – Tucker. Psiak bardzo szybko zyskał sympatię wszystkich pracowników. Zresztą nie trwało to długo, a Tucker pomimo fatalnego startu w życie, szybko trafił do dobre ręce…
Jedna z lekarzy weterynarzy, którzy zajmowali się szczeniakiem, zakochała się w nim i postanowiła go zaadoptować i dać mu nowy dom!
Źródło: en.newsner.com
Rozmowy na Facebooku