wyświetlenia
Nagranie pod artykułem
W sieci pojawiło się nagranie, na którym autor - jadąc swoim samochodem - mija kolumnę motocyklistów biorących udział w wydarzeniu. Większość z nich jedzie spokojnie, zgodnie z przepisami i z zachowaniem należnej kultury jazdy. Niestety, wśród motocyklistów znalazło się także kilku, którzy postanowili potraktować publiczną drogę jak teren do popisów.
Na filmie widać, jak niektórzy uczestnicy parady jadą pod prąd, wyprzedzają po przeciwległym pasie ruchu i mijają się z nadjeżdżającymi samochodami z minimalnym marginesem bezpieczeństwa. Kierowcy innych pojazdów byli wyraźnie zaskoczeni takim zachowaniem, a całe nagranie pokazuje, jak niewiele brakowało, by doszło do poważnej kolizji.
Organizatorzy i sami motocykliści od lat podkreślają, że Motomikołajki mają przede wszystkim charakter charytatywny i integracyjny, a nie pokazowy. Ich celem jest pomoc dzieciom, a nie ryzykowne przejazdy, które narażają na niebezpieczeństwo zarówno uczestników, jak i przypadkowych kierowców. W opisie oryginalnego posta również przypomniano o tym, by nie zapominać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa i by „wszyscy bezpiecznie wrócili do swoich domów”.
Nagranie z Mielca wywołało jednak wiele emocji. W komentarzach internauci zwracają uwagę, że tego typu zachowania psują opinię całej społeczności motocyklowej, która na co dzień angażuje się w pomoc i organizuje liczne akcje charytatywne. Wśród głosów pojawiają się również sugestie, że policja powinna przyjrzeć się nagraniu i wyciągnąć konsekwencje wobec najbardziej nieodpowiedzialnych uczestników.
Motomikołajki wciąż pozostają piękną tradycją - kolorową, głośną i co roku wyczekiwaną przez najmłodszych. Jednak wydarzenia takie jak to z Mielca przypominają, że nawet podczas akcji o szczytnym celu podstawą zawsze musi być bezpieczeństwo na drodze. Jedna nieprzemyślana decyzja może bowiem zakończyć się tragedią, a dobre intencje nie stanowią usprawiedliwienia dla łamania przepisów.
Rozmowy na Facebooku