menu
Rodzice żegnają się z umierającą na raka córeczka! Wtedy ona otwiera oczy i wypowiada te słowa...
Rodzice żegnają się z umierającą na raka córeczka! Wtedy ona otwiera oczy i wypowiada te słowa...
Abby Furco miała zaledwie 4 lata, gdy zdiagnozowano u niej białaczkę.Jej zdruzgotani rodzice dowiedzieli się, że ich ukochana córka ma około 20% szansy na przeżycie. Żaden rodzic nie chciałby usłyszeć takiej wiadomości, a dla rodziców Abby brzmiało to niemal jak wyrok śmierci dla czterolatki.Dzielna dziewczynka nie zamierzała się jednak poddać bez walki.Przez kolejne 6 lat, rodzina Furco spędziła większość czasu na podróżowaniu między różnymi szpitalami i ich domem w stanie Wirginia„Otaczaliśmy ją miłością, gdyż wiedzieliśmy, że możemy ją stracić w każdej chwili. Czasem wydawało się, że Abby nie ma już siły walczyć. Walczyła ona z tyloma infekcjami zagrażającymi jej życiu,” mówi Patty, mama Abby.W Październiku 2013 roku, Abby nareszcie zakończyła terapię. Mogła pójść do szkoły, bawić się z przyjaciółmi, grać w piłkę i dołączyć do zastępu harcerskiego.Niestety, wkrótce okazało się, że koszmar dziewczynki powrócił.Zaledwie rok później, białaczka zaatakowała ponownie i tym razem sytuacja

Abby Furco miała zaledwie 4 lata, gdy zdiagnozowano u niej białaczkę.

Jej zdruzgotani rodzice dowiedzieli się, że ich ukochana córka ma około 20% szansy na przeżycie. Żaden rodzic nie chciałby usłyszeć takiej wiadomości, a dla rodziców Abby brzmiało to niemal jak wyrok śmierci dla czterolatki.

Dzielna dziewczynka nie zamierzała się jednak poddać bez walki.


Przez kolejne 6 lat, rodzina Furco spędziła większość czasu na podróżowaniu między różnymi szpitalami i ich domem w stanie Wirginia

„Otaczaliśmy ją miłością, gdyż wiedzieliśmy, że możemy ją stracić w każdej chwili. Czasem wydawało się, że Abby nie ma już siły walczyć. Walczyła ona z tyloma infekcjami zagrażającymi jej życiu,” mówi Patty, mama Abby.


W Październiku 2013 roku, Abby nareszcie zakończyła terapię. Mogła pójść do szkoły, bawić się z przyjaciółmi, grać w piłkę i dołączyć do zastępu harcerskiego.


Niestety, wkrótce okazało się, że koszmar dziewczynki powrócił.


Zaledwie rok później, białaczka zaatakowała ponownie i tym razem sytuacja była jeszcze trudniejsza.


Nie minęło dużo czasu i Abby nie mogła już nawet poruszać się o własnych siłach. Każdy ruch powodował u niej intensywny ból. Z ledwością była w stanie mówić. Jej rodzina postanowiła przenieść się do Chicago, aby być jak najbliżej szpitala w którym leżała dziewczynka.


W Lutym 2015 roku, Abby przeszła operację przeszczepienia szpiku kostnego, lecz jej ciało odrzuciło transplantację.


W Maju 2016 roku, jej nerki przestały funkcjonować.


Tym razem, lekarze nie dawali Abby więcej niż 48 godzin życia. Zabrano ją ze szpitala, aby mogła ona spędzić ostatnie chwile w otoczeniu najbliższych.

Rodzice dziewczynki z bólem serca zaczęli przygotowania do nieuniknionego pogrzebu. Wybrali dla Abby trumnę i muzykę do ceremonii. Jej dziadkowie przylecieli do miasta, aby móc pożegnać się z wnuczką.


I gdy wszyscy myśleli, że to już koniec, Abby nagle otworzyła oczy i wyszeptała „Mam przed sobą jeszcze tyle życia.”


Zupełnie niespodziewanie, gdy dziewczynka nie przyjmowała już leków, a jej rodzina straciła wszelką nadzieję, Abby dokonała niemożliwego i zaczęła powoli wracać do zdrowia.

„Nie mogliśmy w to uwierzyć. Na przestrzeni dni, tygodni, miesięcy zaczęła ona chodzić i odzyskała siły. To po prostu cud,” mówi mama dziewczynki.


Rok po tym niesamowitym momencie, lekarze nadal nie zdołali znaleźć wyjaśnienia cudownego ozdrowienia Abby.


Ma ona już 10 lat i uczęszcza do piątej klasy. Jej nowotwór jest w remisji i choć przyszłość nigdy nie jest pewna, na dzień dzisiejszy wygląda na to, że Abby powróciła z krawędzi i znów może cieszyć się życiem.


Źródło: http://en.newsner.com

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku