wyświetlenia
Dla osób których bliscy służą w obronie kraju - czy to w wojsku, czy w policji – nie ma nic gorszego od świadomości, że każdego dnia może stać się im krzywda. Mimo zapewnień, że wszystko będzie w porządku i nic im nie grozi, nie jesteśmy w stanie wyrzucić z głowy natrętnych myśli o tym co może wydarzyć się podczas służby.
Młody chłopak o imieniu Tanner zdecydowanie wie coś na ten temat. Jego ojciec był funkcjonariuszem policji.
W 2010 roku, ojciec Tannera zginął podczas pościgu policyjnego. Utrata bliskiej osoby zawsze jest tragedią, zwłaszcza w przypadku gdy tą osobą jest rodzic.
Od tego momentu, życie Tannera już nigdy nie było takie same. Pogodzenie się ze stratą ojca było dla niego niezwykle trudne, jednak po długim czasie, zaczął on powoli wracać do normalności.
Chcąc mieć przy sobie jakąś pamiątkę po zmarłym ojcu, Tanner postanowił kupić jego radiowóz patrolowy który został wystawiony na aukcję.
Aby zebrać fundusze potrzebne na zakup, Tanner założył zbiórkę GoFundMe. Ludzie z całego świata wysyłali mu pieniądze na kupno samochodu – dzięki czemu zgromadził on łącznie około 12.500 dolarów.
Podczas aukcji, Tanner nie mógł być pewien czy uda mu się wygrać licytację o samochód, ale bez wątpienia miał z tym związane wielkie nadzieje. Gdy przyszedł moment licytacji, Tanner kilkakrotnie przebijał oferty, lecz wkrótce dosięgnął limitu swoich funduszy. Mężczyzna stojący w rogu sali złożył wyższą ofertę i wygrał całą licytację.
Tanner myślał, że to koniec. Okazja na odzyskanie pamiątki po ojcu przeszła mu koło nosa. Gdy jednak mężczyzna który wygrał licytację podszedł po odbiór nagrody, Tanner zalał się łzami. Zobaczcie dlaczego.
Rozmowy na Facebooku