wyświetlenia
Narodziny dziecka powinny być jednym z najwspanialszych momentów w życiu. Dla przyszłego rodzica nie ma nic bardziej druzgocącego niż dowiedzieć się, że życie jego nienarodzonego dziecka znajduje się w ogromnym niebezpieczeństwie.
Sarah i Bill Thistlethwaite dowiedzieli się, że urodzą im się bliźniaczki. Niestety, okazało się, że są to bliźniaczki typu „mono mono” co oznacza, że dziewczynki dzieliły te same łożysko i worek owodniowy. Jest to rzadkie zjawisko, a szanse przetrwania płodów wynoszą zaledwie 50 procent.
Jillian i Jenna Thistlethwaite przyszły na świat dwa dni przed Dniem Matki w 2014 roku, dołączając do starszego brata, Jaxona. Dziewczynki urodziły się w 45-sekundowym odstępie, a gdy lekarze wzięli obie dziewczynki w ręce, cała sala porodowa zamarła.
Jillian i Jenna nie tylko pokonały przeciwności losu, ale w dodatku przyszły na świat, trzymając się za rączki.
W celu zminimalizowania ryzyka, Sarah spędziła w łóżku aż 57 dni. Poświęcenie się opłaciło, dziewczynki przyszły na świat za pomocą cesarskiego cięcia - całe i zdrowe.
Gdy wszyscy obecni na sali porodowej ujrzeli jak Jillian i Jenna trzymają się za rączki, nikt nie ukrywał emocji. „Nawet mąż miał łzy w oczach. Wszyscy wyglądali na bardzo wzruszonych.” mówi Sarah.
Dwa lata później, dziewczynki wyglądają identycznie. Rodzice ubierają je nawet w te same piżamy. Siostrzyczki są praktycznie nierozłączne, nie znoszą gdy się je od siebie oddziela.
„Czasem jak mąż wychodzi do sklepu, zabiera jedną z dziewczynek ze sobą, podczas gdy druga zostaje pod moją opieką. Wówczas obie robią się zaniepokojone i wciąż pytają o siostrę.”
Źródło: https://www.littlethings.com
Rozmowy na Facebooku