menu
W ciele tej suczki zagnieździło się ponad 100 larw. Weterynarz nie miał wyboru i musiał działać!
W ciele tej suczki zagnieździło się ponad 100 larw. Weterynarz nie miał wyboru i musiał działać!
W zachodnioafrykańskim państwie Gambii, żyjące na ulicach psy i koty mają śmiertelnego wroga którego nie należy lekceważyć. Choć wydaje się niegroźna, ta malutka mucha jest w rzeczywistości niezwykle niebezpieczna. Mowa tu o gatunku Cordylobia anthropophaga.Ten owad składa larwy w piachu, gdzie czekają one na ofiarę – najczęściej psy i koty poszukujące odrobiny chłodu. Larwy żywią się ciałem ssaków, rozwijając się i osiągając duże rozmiary. Z czasem, osłabiają one zaatakowane ciało, czego efekty widzimy na przykładzie biednego pieska z poniższych zdjęć. Suczka znaleziona została na ulicach i na pierwszy rzut oka wiadomo było, że jest zainfekowana. Zabrano ją do lokalnej kliniki weterynaryjnej.W jej ciele znaleziono ponad 100 larw. Na początku sprawdzono łapy.Weterynarz ściskał jej skórę dopóki larwy nie wyskakiwały na zewnątrz.Pozostawiały one głębokie otwory w ciele zwierzęcia.W najgorszym stanie okazał się być brzuch suczki. Dosłownie roił się on od larw.Nie było innego wyjścia. Trze

W zachodnioafrykańskim państwie Gambii, żyjące na ulicach psy i koty mają śmiertelnego wroga którego nie należy lekceważyć. Choć wydaje się niegroźna, ta malutka mucha jest w rzeczywistości niezwykle niebezpieczna. Mowa tu o gatunku Cordylobia anthropophaga.


Ten owad składa larwy w piachu, gdzie czekają one na ofiarę – najczęściej psy i koty poszukujące odrobiny chłodu. Larwy żywią się ciałem ssaków, rozwijając się i osiągając duże rozmiary. Z czasem, osłabiają one zaatakowane ciało, czego efekty widzimy na przykładzie biednego pieska z poniższych zdjęć. Suczka znaleziona została na ulicach i na pierwszy rzut oka wiadomo było, że jest zainfekowana. Zabrano ją do lokalnej kliniki weterynaryjnej.


W jej ciele znaleziono ponad 100 larw. Na początku sprawdzono łapy.


Weterynarz ściskał jej skórę dopóki larwy nie wyskakiwały na zewnątrz.


Pozostawiały one głębokie otwory w ciele zwierzęcia.


W najgorszym stanie okazał się być brzuch suczki. Dosłownie roił się on od larw.


Nie było innego wyjścia. Trzeba było wycisnąć je, jedna po drugiej.


To bez wątpienia nieprzyjemny proces dla zwierzęcia, nawet pomimo podania środków odurzających.


Ilość larw jest zdumiewająca.


Nie wszystkie trafiły jednak do śmieci. W ramach „poetyckiej zemsty” suczka zjadła kilka z nich.


Na szczęście, rany powstałe w wyniku zagnieżdżenia się larw goją się relatywnie szybko. Niedługo po przejściu zabiegu, suczka wróciła do siebie.




źródło: http://www.themirrorpost.com

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku