wyświetlenia
Byli w połowie drogi, gdy mężczyzna stanął jak wryty. Na środku ścieżki siedział olbrzymi, czarny wilk i patrzył mu prosto w oczy. Nick specjalizuje się w fotografowaniu dzikich zwierząt i wiedział, że trzeba zachować bezpieczną odległość, ale... jego pies miał inne podejście do tego tematu, które zapoczątkowało ciekawe zmiany!
Fotograf był przerażony, tym bardziej, że jego czworonożny przyjaciel podbiegł do wilka!
Ku jego zdziwieniu dziki zwierz nie atakował, a wręcz przeciwnie, wydawał się być zaciekawiony. Nick szybko zrobił zdjęcie, bo nie mógł uwierzyć w to, co właśnie dzieje się na jego oczach. Po chwili wilk wycofał się i wrócił do lasu.
Mężczyzna myślał, że to jednorazowe spotkanie, ale już podczas następnego spaceru, ponownie się spotkali. Wilk nie był agresywny, a wręcz można było odnieść wrażenie, że przychodzi tylko po to, aby się po prostu przywitać.
Nick od tamtej pory poświęcał cały swój wolny czas, by dokumentować zachowanie samotnego wilka, gdy ten raz po raz ryzykował wkraczając na terytorium ludzi. Postanowił nazwać to zwierzę pełne wdzięku – „Romeo”.
Mieszkańcy Juneau początkowo sceptycznie podchodzili do pomysłu udomowionego wilka, ale im częściej przychodzili w ulubione miejsce spotkań Romea, tym bardziej utwierdzali się w przekonaniu, że zwierzę nie jest agresywne, tylko... samotne.
Ale im częściej się z nim widywali, tym bardziej się przekonywali, że Romeo ma tylko i wyłącznie dobre intencje. Mieszkańcy zaczęli w pewnym momencie przychodzić ze swoimi pupilami, aby te mogły zapoznać się z Romeo.
Romeo nauczył się kilku sztuczek podczas jego interakcji z ludźmi, właściciele psów nauczyli go nawet aportować!
Przez 6 lat wilk żył blisko ludzi i psów. Gdy zmarł, nie zapomniano o nim. Mieszkańcy wykonali tablicę, upamiętniającą dzikiego przyjaciela z lasu.
Źródło: hefty.co
Rozmowy na Facebooku