menu
Ziomek w Audi A3 myślał, że ma auto terenowe i wjechał do potoku
Ziomek w Audi A3 myślał, że ma auto terenowe i wjechał do potoku
Słyszeliśmy już o przypadkach, gdy nawigacja kierowała ludzi w nieprawidłowe miejsca i przez przypadek wjeżdżali do rzek i jezior lub kończyli na leśnej drodze na której nie było możliwości zawrócenia i niejednokrotnie auta utykały w bagnach.

Jak się okazuje nie tylko dzięki nawigacjom ludzie popełniają spore błędy przez co tracą swoje samochody. Czasami wydaje im się, że pokonają spore przeszkody swoimi samochodami. Takie chyba przeświadczenie miał kierowca Audi A3. 

Co prawda niektóre samochody marki Audi z napędem na 4 koła potrafią pociągnąć nawet sporą ciężarówkę, która nie daje sobie rady z jazdą po śniegu, ale to Audi raczej nawet nie miało takiego napędu. Co więcej gdyby nawet miało to raczej nic by to nie dało.

Na filmach, które rozchodzą się w sieci lotem błyskawicy widzimy sytuację jaka miała miejsce w miejscowości Cheia w okręgu Prahova w Rumunii. Tak przynajmniej wynika z informacji jakie udało nam się odnaleźć w internecie. 

Niestety nie wiadomo dokładnie, kiedy to miało miejsce, ale chyba na tę chwilę jest to mało istotne. W pobliżu miejscowości przepływa sporo potoków. Niestety niektóre z nich po ulewnych deszczach mają bardzo silny nurt.

Kierowcy tego Audi wydawało się jednak, że da radę przejechać przez tę rzeczkę. Przyznamy szczerze, że nie wiemy jak on miał to zamiar zrobić, bo już na pierwszy rzut oka widać, że to słaby pomysł próbować przejechać przez tak silnie rwącą rzekę.

On jednak postanowił zaryzykować i bardzo szybko tego pożałował, bo już po chwili auto zostało wytrącone z toru jazdy, Co więcej zsunął również kładkę, która była tam ustawiona dla pieszych. Dalej już było z górki. Auto zostało porwane przez wodę. 

Poniżej możecie też zobaczyć jak kierowca próbował się ratować przez wychodzenie z auta od strony bagażnika. Niestety brak jest informacji czy bezpiecznie wyszedł na brzeg i czy auto zostało już wyciągnięte.

Poniżej dwa nagrania które znaleźliśmy w internecie. 

Reklama

Dalsza część

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku