wyświetlenia
Rodzice i ich siedmioraczki to zwyczajna amerykańska rodzina. 27-letni Kenny i 29-letnia Bobbi wychowywali już córkę, Mikaylę, lecz pragnęli kolejnego dziecka. Od lekarzy dowiedzieli się, że będą potrzebowali pomocy. Podczas procesu zapłodnienia, parę ostrzeżono, że istnieje szansa na ciążę bliźniaczą. Bobbi stwierdziła, że jest gotowa na wychowanie kolejnej dwójki dzieci, ale nie miała pojęcia co czeka ją i Kenny'ego.
Kenny pamięta dzień w którym zadzwonił do żony i zapytał o wyniki USG. Głos Bobbi brzmiał dziwnie, a gdy mężczyzna zaczął dociekać o liczbę, usłyszał „siedem.” Od tego momentu, jedyne o czym myślała para to w jaki sposób wyżywić i ubrać tyle dzieci.
Bobbi wspomina, że gdy dowiedziała się o siedmioraczkach wcale nie była w siódmym niebie. „Miałam mnóstwo wątpliwości. Lekarze nie wiedzieli co robić i doradzali usunięcie kilku płodów aby zwiększyć szansę przetrwania pozostałych.” Przyszła mama była jednak całkowicie przeciwna takiemu rozwiązaniu i postanowiła urodzić całą siódemkę.
Według szacunków ekspertów, nawet w przypadku trojaczków szansa na urodzenie zdrowych dzieci spada do 50%. Niemal połowa takich ciąży kończy się poronieniem.
Lekarze monitorujący przebieg ciąży Bobbi do samego końca obawiali się, że coś pójdzie nie tak. Mylili się. Kobieta czuła się świetnie, mimo że jej brzuch ważył niecałe 7 kg.
Poród odbył się w szpitalu w Iowa. Na sali przebywało 40 ekspertów z rozmaitych dziedzin medycyny, mających zapewnić by cały proces przebiegł bez komplikacji i przy jak najmniejszym obciążeniu dla Bobbi.
Dzieci przyszły na świat 9 tygodni przed terminem przy pomocy cesarskiego cięcia, ale przetrwały. 4 chłopców i 3 dziewczynki pozostawały w szpitalu przez dwa kolejne miesiące.
Jednak to po porodzie zaczęła się prawdziwa praca. Każdego dnia, dzieci potrzebowały łącznie 42 butelek pożywienia i 52 pieluch. Bobbi przyznaje, że otrzymała mnóstwo pomocy od krewnych i znajomych. Zawsze mogła na kogoś liczyć.
Rodzina McCaughey otrzymała telefon z gratulacjami od samego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Billa Clintona. Organizacje charytatywne zapewniły im dwuletni zapas pieluch, mnóstwo jedzenia, i zagwarantowały darmową edukację dla całej siódemki.
Dwójka dzieci przyszła na świat z dziecięcym porażeniem mózgowym i wymagała kilku zabiegów, ale dziś są one w stanie poruszać się samodzielnie. Jedno z nich, Alexis, wzięła nawet udział w konkursie piękności dla niepełnosprawnych dzieci.
Gdy dzieciaki nieco podrosły, zaczęły one pomagać w domu. „Dziewczynki uwielbiają pomagać w kuchni, a chłopcy spędzają dużo czasu z Kennym i uczą się wielu przydatnych umiejętności.” mówi Bobby.
Gdy siedmioraczki miały 10 lat, rodzina spożywała około 4 bochenków chleba, 11 litrów mleka, i 6 paczek płatków na tydzień. Mimo pomocy z zewnątrz, Bobbi musiała ostrożnie planować wydatki i inwestować w sprzęt konieczny do utrzymania takiej gromadki. Dziś posiada ona 2 piecyki, 2 mikrofalówki, 2 zmywarki, 2 pralki i suszarki, a nawet ogródek w którym hodują warzywa.
Rodzeństwo dorastało nie stroniąc od ciężkiej pracy, i takim samym podejściem odznaczali się podczas edukacji. Kelsey, Natalie, Alexis, Nathan, i Joel studiują na Uniwersytecie Hannibal-Lagrange, Kenny chodzi do osobnej szkoły, a Brandon wybrał karierę w wojsku.
21 lat temu nikt nie pomyślałby, że Bobbi uda się urodzić i, wraz z Kennym, wychować siedmioraczki. Lekarze nie dawali jej szans, ale kobieta postawiła na swoim. Dziś wie, że była to najlepsza decyzja w jej życiu.
Źródło: brightside.me
Rozmowy na Facebooku