4,373
wyświetlenia
wyświetlenia
Gość idzie prawie jak w tym kawale o skradzionych arbuzach który przytaczam niżej bo chyba nie da się tego inaczej skomentować...
Wsiada ziomek do autobusu. Ludzi upchanych ponad normę, ścisk straszliwy. A ziomek bezczelnie trzyma ręce oparte o biodra i się przepycha. W końcu jeden z pasażerów nie wytrzymał i wrzasnął co się pan tak pchasz. Ziomek zbystrzał rozejrzał się i odrzekł ,,o ku...a zaj***li mi arbuzy"
Reklama
Rozmowy na Facebooku