Niby zwykła sytuacja jednak zakończona wjechaniem na krawężnik i uszkodzenie felgi. Mogło się to jednak skończyć o wiele poważniej. Najwidoczniej kierowca BMW bardzo się spieszył i stwierdził, że zepchnięcie kogoś z drogi to nic takiego. Nawet wydawałoby się, że poczuł się do winy, jednak po zatrzymaniu się i obejrzeniu uszkodzonego auta stwierdził, że to nic takiego i sobie pojechał. Poniżej cytat z kanału na którym pojawił się filmik "Warszawa, ul. Łopuszańska przy zjeździe z wiaduktu w stronę Wilanowa. Kierowca BMW spycha nagrywającego na barierki. Ten aby uniknąć kolizji odbija w prawo i uszkadza felgę o krawężnik. Sprawca zobaczył obdarta felgę i machnął ręka - a co tam takiego. Gdy nagrywający chce wzywać Policje nagrywający odjeżdża z miejsca zdarzenia. Sprawa zostanie zgłoszona na Policje."
Rozmowy na Facebooku