menu
8-letni syn był roztrzęsiony po lekcjach. Nie chce nigdy wracać do tej szkoły
8-letni syn był roztrzęsiony po lekcjach. Nie chce nigdy wracać do tej szkoły
Początek roku szkolnego może być bardzo ciężki dal kogoś kto własnie zmienił miejsce zamieszkania i idzie do nowej szkoły. Taką sytuację w liście do portalu popularne.pl opisała mama 8-letniego Piotrka. Zobaczcie jak pierwszy dzień szkoły wyglądał z perspektywy jej i jej syna.

„Zmieniliśmy miejsce zamieszkania, ponieważ mój mąż jest wojskowym i musimy co jakiś czas podążać za nim i za jego ścieżkę zawodową.

Tym razem z południa trafiliśmy na północ naszego kraju i tutaj właśnie nasz synek zaczął dziś pierwszy dzień w szkole w otoczeniu zupełnie mu obcym. Myślałam, że nie będzie tak źle, ponieważ przygotowaliśmy go na to. Powiedzieliśmy, że dzieci mogą być niestety niezbyt miłe na samym początku, ale z czasem mogą się zmienić. Niestety pierwszy dzień okazał się traumą zarówno dla niego, jak i dla mnie”

Reklama

„Po 14:00 pojechałam po Piotrka do szkoły, ale nie wychodził długo, dlatego postanowiłam wejść po niego do środka.

Nigdzie go nie widziałam, ale po chwili usłyszałam trzaśnięcie drzwiami toalety i wtedy zobaczyłam, że wybiega z niej mój syn. Rzucił mi się w ramiona i błagał, abyśmy stąd poszli i żeby on tu nigdy nie wrócił. Płakał i trząsł się, ale nie chciał nic więcej powiedzieć.

Dopiero gdy weszliśmy do domu, zaczął opowiadać, że koledzy ze starszych klas zobaczyli, że jest nowy w szkole i zaczęli się śmiać z jego włosów, ponieważ nie ma ich tak krótkich jak oni. Zaczepili go w szatni, gdy już ubierał się i chciał wyjść do mnie do auta.

Powiedzieli mu, że muszą mu umyć włosy pod kranem w łazience. Wybiegł szybko z szatni i skierował swoje kroki do łazienki, gdzie zamknął się w jednej z kabin. W domu zaczął tłumaczyć mi, że nie chce tam więcej chodzić i że po prostu się boi.

Spytałam się, czy zrobili mu coś złego, ale on powiedział, że nawet go nie dotknęli. Być może to tylko takie gadanie silniejszych chłopaków, ale oczywiście sprawę zgłoszę nauczycielowi, ponieważ nie podoba mi się to, że moje dziecko miałoby być tak traktowane. Wierzę mu i wiem, że mógł poczuć się fatalnie i serce mi pęka, gdy widzę jak płacze. Każda matka chciałaby, aby jego dziecko było lubiane i żeby nikt się z niego nie śmiał. Jedno jest pewne – będę chciała wyjaśnić tę sprawę”

Początek roku niestety przypomina, jak dzieci potrafią być okrutne dla siebie


Źródło: popularne.pl

*Zdjęcia mają charakter poglądowy

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku