menu
„Bananowy dzieciak” zwyzywał taksówkarza od biedaków, bo ten nie chciał jechać dalej. Nagranie z auta
„Bananowy dzieciak” zwyzywał taksówkarza od biedaków, bo ten nie chciał jechać dalej. Nagranie z auta
Nagranie, które w ostatnich godzinach obiega media społecznościowe, pokazuje skrajnie nieprzyjemną sytuację w aucie przewozowym zamawianym przez aplikację. Pasażer - wyraźnie przekonany o własnej „wyższości” - zaczyna wyzywać kierowcę, gdy ten odmawia kontynuowania kursu poza wskazany wcześniej adres.

Nagranie pod artykułem

Według relacji i fragmentów nagrania klient sam ustawił punkt docelowy w aplikacji. Gdy kierowca dojechał na miejsce i poprosił o opłatę za przejazd, pasażer uznał, że powinien zostać zawieziony kilkadziesiąt metrów dalej. Kierowca tłumaczy, że zgodnie z aplikacją kurs dobiega końca w zaznaczonym miejscu - i że tam właśnie powinien zakończyć jazdę.

W tym momencie sytuacja eskaluje. Mężczyzna zaczyna podnosić głos, zarzuca kierowcy „oszustwo”, twierdzi, że „kurs kończy się gdzie indziej”, a w pewnym momencie wyciąga najcięższe działa - obraża kierowcę personalnie, nazywa go „biedakiem” i mówi: „Wiesz kim jestem? Pochodzę z uznanej rodziny herbowej”. Padają też groźby pozwu, oskarżenia o rzekome „zniesławienie” i lawina wulgaryzmów.

Kierowca zachowuje w tym wszystkim spokój i konsekwentnie odpowiada, że przejazd został wykonany zgodnie z aplikacją, a pasażer powinien po prostu uiścić opłatę. 

Nagranie wzbudziło ogromne emocje - większość komentujących stoi murem za kierowcą, zwracając uwagę na coraz częstsze przypadki roszczeniowych, agresywnych pasażerów, którzy nie szanują zasad obowiązujących w aplikacjach przewozowych. W komentarzach powtarza się jeden motyw: „bananowy dzieciak”, który myśli, że pochodzenie lub pieniądze pozwalają mu traktować innych z góry.

 

Cała sytuacja jest przykładem tego, jak szybko zwykły kurs może zamienić się w awanturę, gdy pasażer odmawia zaakceptowania jasno ustalonego miejsca docelowego. A przede wszystkim - jak łatwo niektórzy zapominają, że kierowcy wykonują normalną pracę, zasługują na zwykły szacunek i nie muszą tolerować wyzwisk ani absurdalnych roszczeń.

Reklama

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku