
wyświetlenia
Zazwyczaj obwinia się o to myśliwych, niektórzy mówią, że nie przestrzegają przepisów. Co jednak w sytuacji kiedy jest się na spacerze i słyszy się strzały niedaleko siebie? Człowiek może się wystraszyć nie na żarty. Autor nagrania był właśnie w takiej sytuacji. Widząc myśliwego postanowił z nim zamienić parę słów. Jak widać na poniższym nagraniu myśliwy nic sobie nie robi na uwagi spacerowicza.
Poniżej jeszcze info jakie znalazło się pod filmikiem.
"Myśliwy strzela prosto w moim kierunku, uratowała mnie gęsta ściana krzaków na której zatrzymała się większość śrutu, z drzew nad głowa posypały się drzazgi i liście. W momencie oddawania strzału obydwaj znajdowaliśmy się ok. 5m poniżej nasypu, facet nie miał pojęcia czy ktoś tam jest. Po zdarzeniu krzyknąłem „nie strzelać, kur...”, mysliwy coś odburknął i obydwaj wyszliśmy na tory, gdzie się spotkaliśmy po 2-3 minutach. Odległość ok. 100m w lini prostej."
Rozmowy na Facebooku