wyświetlenia
Jednak ta para miała dość nietypowe oczekiwania
Przekonała się o tym Kasia, która podzieliła się w sieci zaproszeniem na ślub od koleżanki ze studiów.
Rozumiem tę modę na to dodawanie adnotacji o prezencie zamiast kwiatów, ale w tym przypadku moja znajoma poszła chyba o krok za daleko… Piękne zaproszenie dostałam w czasie spotkania przy kawie. Po otworzeniu koperty byłam w takim szoku, że szczerze mówiąc zaparło mi w piersiach dech. Sama na swoim ślubie nie chciałam kwiatów i poprosiliśmy gości o alkohol, ale w tym przypadku to zdecydowanie przesada. Moim zdaniem tak się nie powinno robić…
Co ją najbardziej zaskoczyło? Dołączony, własnoręcznie napisany wierszyk według którego nowożeńcy chcieli dostać od gości dwa razy pieniądze.
Drodzy Goście zaproszeni,
nie bądźcie zaskoczeni.
Nie chcemy kwiatów, wina czy książki,
My liczymy na pieniążki.
Przed kościołem mała kwota,
a na sali – wiadoma robota!
Jak się zachować w takiej sytuacji?
Z mężem przedyskutowałam sprawę i uznaliśmy, że włożymy kilkadziesiąt złotych do koperty – tak jak chciała tego para młoda, ale szczerze przyznam, że to dla mnie bardzo niezręczna sytuacja i uważam, że nie powinna mieć miejsca. Zapytałam koleżanki, które dostały także zaproszone na ślub i wszystkie cztery również były zażenowane tą sytuacją.
Czy para młoda może zażyczyć sobie dowolnej formy w dniu ich ślubu?
Źródło: buzzed.pl
Rozmowy na Facebooku