wyświetlenia
Brytyjczyk w rozmowie z dziennikarką z jednego z portali podkreśla, że nie chciał, aby to wideo miało negatywny wydźwięk, bo jego zdaniem nie było w nim nic złego. Był zdziwiony, że Polacy odebrali to w taki a nie inny sposób:
"A ja myślałem, że to wideo rozbawi ludzi. Wychodzi na to, że wcale nie."
Gdy materiał stał się popularny w Polsce, dziewczyna spotkała się z olbrzymią falą krytyki, musiała usunąć wszystkie konta w mediach społecznościowych. Również prywatnie spotykała się z obraźliwymi komentarzami.
Prowadząca rozmowę z Brytyjczykiem zaproponowała spotkanie i być może przeproszenia za to, co się stało. Brytyjczyk nie rozumie tego, że zrobił coś niewłaściwego i skupia się na sobie, podkreślając, że czuje się obco w europejskich krajach, gdzie ludzie traktują go jak uchodźcę.
"Czy z nią porozmawiam… Może. Co jej powiem? Cześć?"
Jednocześnie próbuje w pokrętny sposób tłumaczyć, ze to nie on zrobił coś złego:
"Nie. Ludzie muszą zrozumieć, że jedyne, co jest złe a propos filmiku, to to, że żyjemy w świecie, gdzie ciągle nas nagrywają. Sami się nagrywamy. Kamera jest ciągle włączona – czy chcemy tego czy nie”.
Źródło i fotografie: kobieta.wp.pl, popularne.pl, polishexpress.co.uk
Rozmowy na Facebooku