5,672
wyświetlenia
            wyświetlenia
O sporym szczęściu może mówić autor tego nagrania.
            
                            Co prawda sam się nie popisał swoją kulturą jazdy, bo wcisnął się na cwaniaka, ale szybko tego pożałował, bo znalazł się w nieodpowiednim miejscu i nie odpowiednim czasie. Akurat w tym momencie kierowca Audi A7 postanowił sprawdzić wytrzymałość swojego auta i tuż przed nim ściął znaki i sygnalizację świetlną, a następnie trafił w auto nagrywającego i poleciał dalej. Na szczęście na przejściu nikogo akurat nie było, bo mogło się to skończyć tragicznie. 
Reklama
                
                
                
                
                
                
                
                
                
                
                
                            
                            
                            
                            
                            
                            
                            
                            
                            
                            
Rozmowy na Facebooku