wyświetlenia
Jeśli mężczyzna w związku decyduje się na skok w bok, zdradę czy dłuższy romans, zawsze musi być ta 2 osoba. Kobieta która chce się w jakiś sposób wiązać z zajętym facetem. Dlaczego?
„Jestem dziewczyną, która sypia z Twoim facetem”
Autorka poniższego wpisu jest tzw. „dziewczyną na boku”. Kręci ją spotykanie się z facetami, którzy są już zajęci. Jak sama twierdzi, co najmniej pięć jej ostatnich „związków” było z facetami, którzy byli już w związkach. Jak podchodzi do tego typu relacji?
Jest godzina 11.30, a ja piszę do Twojego chłopaka. Niekoniecznie Twojego, ale kogoś takiego jak Ty. Do chłopaka dziewczyny, która nie ma pojęcia, że facet, którego kocha, mówi mi właśnie, co chce ze mną zrobić i przesyła swoje zdjęcia
Tak, jestem dziewczyną na boku
Nie jestem dziwką, chociaż pewnie byś mnie tak nazwała. Nawet nie jestem wredna – jestem całkiem miłą osobą. Mam przyjaciół i rodzinę, którzy mnie kochają i nie pasuję do stereotypu „tej drugiej”. Zaufaj mi, kiedy mówię, że to nie ja. Nie jestem wyjątkowa. Nie jestem ładniejsza od Ciebie, zabawniejsza niż Ty, czy lepsza w łóżku. Nie miewam przygód na jedną noc, ani nie wychodzę wieczorami mając na celu zabrać kogoś do domu. Nie jestem kopalnią złota. Jestem dość zwyczajna, naprawdę. Ale co najmniej pięć moich ostatnich „związków” (i bardzo swobodnie używam tego terminu) było z facetami, którzy… byli już w związkach
Mam przyjaciół, którzy nigdy nie byliby z taką osobą jak ja. Kiedy słyszą, że facet ma dziewczynę, to jest poza wszelkim zasięgiem. Nie wiem, dlaczego jestem inna. Nie wiem, dlaczego przyciągają mnie zajęci. Mój bliski przyjaciel (mężczyzna) myśli, że to dlatego, że mam problemy związane z zaangażowaniem. Jego teoria mówi, że jeśli facet jest niedostępny, jest dla mnie bardziej atrakcyjny, bo wiem, że to nie zmierza donikąd. Terapeuta, którego przez jakiś czas odwiedzałam uważa, że to wszystko z powodu głęboko zakorzenionego braku bezpieczeństwa
Osobiście uważam, że komedie romantyczne, które bardzo kocham, przewróciły mi w głowie, a ja jestem uzależniona od idei wielkiego romansu, który musi przezwyciężyć wszystkie przeszkody (tzn. Ciebie), zanim osiągnę swoje ” żyli długo i szczęśliwie”. W mojej wyobraźni nie jestem jak Mia z „Love Actually” – nie zamierzam nikogo kusić. Jestem bardziej jak Jennifer Lopez w „Powiedz tak”. Jestem tą, która była mu przeznaczona. Oczywiście, że tak się nie stało
Nigdy nie przestaje mnie zaskakiwać, jak wiele osób jest skłonnych oszukiwać. To nie są „gracze”, są zwykłymi mężczyznami, którzy kochają swoje dziewczyny, ale z jakiegoś powodu wykorzystują najmniejszy powód, aby wejść w sferę niewierności
Chcę wyjaśnić, że nie siedzę tutaj próbując sprawić, żebyście się rozstali – po prostu wydaje mi się, że straciłam część siebie, która powinna czuć się empatię w stosunku do Ciebie. Wpłacam datki dla potrzebujących, płaczę na filmach, nie mogę zmierzyć się ze strachem lub cierpieniem zwierząt. Ale Ty? Nie jesteś dla mnie prawdziwa. Nie spotkałam Cię. Nie znam Cię. I jakoś to pozwala mi to robić. Pozwala mi być dziewczyną na boku bez poczucia winy, tylko z frustracją, że nie mogę go zobaczyć, że nie jest wolny dzisiaj wieczorem, bo widzi się z Twoimi rodzicami, albo zabiera Cię gdzieś na urodziny
Być może byłoby inaczej, gdybym była zdradzana, ale nie byłam, więc być może po prostu nie mogę zrozumieć bólu, który przychodzi wraz z odkryciem niewierności. Rzeczywistość bycia „kochanką” jest tak ekscytująca i tak mi schlebia, że myśl o tym, że zawsze będę tą drugą, ostatecznie idzie w kąt. Potem pojawia się następny, nowy, zajęty chłopak, a więc ten zwariowany cykl trwa. Dopóki nie znajdę mojego szczęśliwego zakończenia, jeśli kiedykolwiek to się stanie, oczywiście
Źródło: ofeminin.pl, popularne.pl
*Zdjęcie ma charakter poglądowy
Rozmowy na Facebooku