wyświetlenia
Pewna kobieta z Teksasu karmiła swoje dziecko na basenie i w efekcie została wyproszona z obiektu.
Karmienie piersią to przedmiot niekończących się sporów i kontrowersji. Niektórzy mają wielki problem, gdy matka chce nakarmić dziecko w miejscu publicznym i są oburzeni tym widokiem. Z takim problemem musiała się jakiś czas temu mierzyć Misty Daugereaux, matka dwójki dzieci. W trakcie wizyty na basenie karmiła piersią swojego 10-miesięcznego syna. Nie podejrzewała, że z tego powodu obsługa obiektu wezwie policję.
Amerykanka wybrała się do parku wodnego w Texas City z dwoma synami i siostrzeńcem. Starsi chłopcy bawili się w wodzie, a 10-miesięczny maluch w końcu zgłodniał i zaczął płakać. Misty zaczęła więc karmić go piersią. W tym momencie przy kobiecie pojawił się ratownik, który stwierdził, że nie może karmić w ten sposób syna na publicznym basenie. Później do Misty podszedł manager obiektu, który stwierdził, że kobieta musi się przykryć albo opuścić obiekt. Ostatecznie wezwano policję. Funkcjonariusz kazał spakować kobiecie swoje rzeczy i odprowadził ją do wyjścia.
Misty była w kompletnym szoku i nie miała pojęcia, jak zareagować. Zapłakana i zdenerwowana całą sytuacją zrobiła to, co kazał policjant, ponieważ była sama z dziećmi i nie chciała kłócić się z nim przy zdezorientowanych chłopcach. Całą sytuację opisała na Facebooku, ponieważ do tej pory nie rozumie, dlaczego ktokolwiek zabrania jej karmić swoje dziecko. Tym bardziej, że według prawa obowiązującego w stanie Teksas, kobiety mogą robić to w każdym miejscu.
Relacja kobiety trafiła do tysięcy osób, a w końcu zainteresowały się nią media. Wiele kobiet było oburzonych zachowaniem obsługi basenu i policjanta. Amerykanka była wzruszona słowami otuchy.
– „Dostałam niesamowite wsparcie od kobiet na całym świecie. Sprawiły, że poczułam się dumna i uprawniona do stawania w swojej obronie i w obronie karmienia piersią.”
O sprawie zrobiło się na tyle głośno, że władze miasta wydały oświadczenie, w którym przeproszono kobietę za zachowanie obsługi i policjanta. W piśmie zaznaczono też, że sprawa jest analizowana, a procedury zostaną uaktualnione i dostosowane do potrzeb karmiących kobiet. Natomiast pracownicy mają zostać wysłani na specjalne szkolenia.
Ta sytuacja dotyczy Stanów Zjednoczonych, ale z takimi problemami borykają się również kobiety w Polsce. Zdarza się, że niektórzy są tak zgorszeni widokiem karmiących matek, że zwracają im uwagę lub wypraszają z lokali, mimo iż według oficjalnego stanowiska Rzecznika Praw Obywatelskich karmienie piersią w miejscach publicznych to część życia społecznego.
Źródło: polubione.com
Rozmowy na Facebooku